Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura nie chce potwierdzić, że wystąpiła o numery telefonów Rzecznika Interesu Publicznego

0
Podziel się:

Gdańska prokuratura, prowadząca śledztwo w
sprawie domniemanego "szantażu lustracyjnego" wobec Zyty
Gilowskiej, nie chce potwierdzić sobotnich doniesień mediów, że
wystąpiła o numery telefonów m.in. Rzecznika Interesu Publicznego.

Gdańska prokuratura, prowadząca śledztwo w sprawie domniemanego "szantażu lustracyjnego" wobec Zyty Gilowskiej, nie chce potwierdzić sobotnich doniesień mediów, że wystąpiła o numery telefonów m.in. Rzecznika Interesu Publicznego.

"Zachodzi konieczność weryfikacji pewnych danych, dotyczących ustalenia numerów telefonów i w tym zakresie czynności zostały podjęte. Co do osób, nie udzielamy informacji" - powiedziała w sobotę PAP rzeczniczka gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk.

Według sobotniej "Gazety Wyborczej" prokuratura poprosiła rzecznika o numery telefonów (służbowe i prywatne) sędziów Włodzimierza Olszewskiego, jego zastępcy Jerzego Rodzika i dwóch urzędników z biura rzecznika, którzy pracowali przy zbieraniu materiałów na temat Gilowskiej.

Sędzia Olszewski poinformował gazetę, że przekazał numery. "Zrobiłem to zaznaczając, że wierzę, że przyczyni się to do szybszego zamknięcia tego absurdalnego śledztwa. Napisałem jednak, że takie żądanie jest dla nas, jako sędziów, upokarzające i stawia nas w pozycji osób podejrzewanych o popełnienie przestępstwa. Napisałem również, że rozumiem prokuraturę, która musi wykonywać polecenia swoich zwierzchników" - powiedział Olszewski.

23 czerwca br. Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o lustrację Gilowskiej, będącej wtedy wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Została ona następnie zdymisjonowana przez premiera. Gilowska mówiła wtedy, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze tajnymi służbami PRL jest prawdziwe, i że padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" ze strony RIP. Złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Śledztwo zostało wszczęte pod koniec czerwca. Gdańska prokuratura przesłuchała do tej pory w charakterze świadków m.in. kilku byłych funkcjonariuszy SB, Marcinkiewicza, ministra ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, wicepremiera i szefa MSWiA Ludwika Dorna, dyrektora generalnego Ministerstwa Finansów Tadeusza Wydrę, byłą posłankę PO Martę Fogler oraz zastępcę Rzecznika Interesu Publicznego Jerzego Rodzika.

2 sierpnia Sąd Lustracyjny rozpoczął proces lustracyjny byłej wicepremier. O jego wszczęciu z urzędu zdecydował Sąd Lustracyjny II instancji, który uznał, że choć Gilowska nie pełni już funkcji publicznej, zachodzi tu przewidziany przez ustawę inny, "szczególnie uzasadniony przypadek".(PAP)

pek/ lip/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)