Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura potwierdza: nie udało się przesłuchać ważnego świadka ws. Stańczaka

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego
#

# dochodzi wypowiedź rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego #

09.07. Warszawa (PAP) - Prokuratura potwierdza, że polskim śledczym nie udało się w Pakistanie przesłuchać ważnego świadka porwania polskiego geologa Piotra Stańczaka, którego potem zamordowali talibowie.

Rzecznik prasowy MSZ Piotr Paszkowski poinformował w czwartek PAP, że na miejscu uprowadzenia polskiego inżyniera był świadek, który przeżył atak porywaczy. Nie towarzyszył on jednak Polakowi w samochodzie, ale był na terenie, na którym dokonano uprowadzenia.

"Tak naprawdę w samochodzie towarzyszyły Polakowi trzy osoby i wszystkie zginęły. Natomiast rzeczywiście był na miejscu zdarzenia świadek, który został przesłuchany przez władze pakistańskie" - powiedział rzecznik MSZ. Zaznaczył przy tym, że świadek ten nie wniósł do śledztwa istotnych informacji.

Według rzecznika, władze i służby pakistańskie nie utrudniały stronie polskiej śledztwa w sprawie porwania.

W czwartek "Rzeczpospolita" napisała, że w chwili porwania Stańczaka we wrześniu 2008 r. jego autem jechały nie trzy osoby - jak wcześniej podawano, ale cztery. Czwartym był Pakistańczyk, który przeżył atak terrorystów jako jedyny - prócz porwanego Polaka. Według "Rz" polski wywiad już w październiku 2008 r. wpadł na trop tego świadka, którego początkowo podejrzewano, że pomógł w porwaniu Stańczaka - co jednak wykluczono. Gazeta twierdzi, że znał on porywaczy, ale nie miał nic wspólnego z porwaniem.

Zdaniem "Rz" od października 2008 r. Polska prosiła Pakistan o pomoc w przesłuchaniu tego świadka, ale "tamtejsze służby zwlekały". Polski wywiad miał też bez skutku prosić o pomoc CIA. Dopiero cztery miesiące po zabójstwie Stańczaka polscy prokuratorzy dostali zgodę na przesłuchanie Pakistańczyka.

"Choć chcieliśmy go przesłuchać podczas niedawnego pobytu w Pakistanie, nie doszło to do skutku" - przyznał w rozmowie z PAP prok. Robert Majewski, szef prowadzącego śledztwo ws. Stańczaka pionu ds. przestępczości zorganizowanej w stołecznej prokuraturze apelacyjnej.

Prokurator nie ujawnił, z jakich powodów nie udało się przesłuchać tego świadka. "Decyzyjność leżała po stronie pakistańskiej, która powoływała się na określone okoliczności" - powiedział jedynie. Pytany, czy przesłuchanie będzie jeszcze możliwe, Majewski odparł: "Wszystko może się zdarzyć". Dodał, że informacje o tym świadku - o którym "Rz" pisze jako o "nieznanym świadku" - "nie są nowe dla prokuratury".

Pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany przez talibów, którzy w zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7 lutego ogłosili, że Polak został zabity. W kwietniu ciało Polaka przewieziono do kraju. Bezpośrednio po tym przeprowadzono sekcję zwłok. Pogrzeb Stańczaka odbył się na początku maja w Krośnie.

Talib podejrzewany o udział w porwaniu i zabójstwie Stańczaka jest ścigany w Pakistanie listem gończym, ale nie za tę zbrodnię, lecz za inne przestępstwo tego typu - mówił niedawno Majewski. Według niego, na razie przedwczesne jest mówienie o polskich listach gończych za zabójcami. Obecnie polska prokuratura oczekuje na materiały z Pakistanu, które po dotarciu do kraju trzeba będzie przetłumaczyć, a potem "podjąć dalsze decyzje". (PAP)

sta/ mzk/ la/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)