Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: sprawdzimy "źródło przecieku" do prasy informacji o zarzutach dla wiceprezydentów

0
Podziel się:

(dochodzi wypowiedź prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka)

(dochodzi wypowiedź prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka)

20.2.Łódź (PAP) - Prokurator apelacyjny w Łodzi Konrad Garda poinformował w poniedziałek PAP, że będzie sprawdzane "źródło przecieku" do prasy informacji o zarzutach postawionych dwóm wiceprezydentom Łodzi i dlaczego te informacje pojawiły się właśnie teraz.

W pierwszej połowie stycznia łódzka prokuratura apelacyjna przedstawiła Karolowi Chądzyńskiemu i Włodzimierzowi Tomaszewskiemu zarzut przywłaszczenia 10 tys. zł. Pieniądze mieli im przekazać w 2002 roku na kampanię samorządową obecnego prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego, bracia G. - znani biznesmeni z podłódzkiego Rzgowa. Starali się oni kilka lat temu m.in. o legalizację wybudowanych przez siebie hal targowych.

Obaj wiceprezydenci nie przyznają się do winy i są zaskoczeni, bo wcześniej bracia G. wycofali się już z tych zarzutów. Zdaniem wiceprezydentów, w ten sposób ośmieszyła się poprzednia ekipa łódzkiej prokuratury apelacyjnej. Całą tę sprawę uważają za prowokację polityczną. Nie zamierzają też podać się do dymisji.

Garda przypomniał, że zarzuty postawiono wiceprezydentom na dzień przed zmianą na stanowisku szefa prokuratury apelacyjnej. (Garda zastąpił na stanowisku kojarzonego z lewicą Alfreda Tuczka). Jego zdaniem, należy sprawdzić, dlaczego nie informowano wcześniej o tej sprawie i dlaczego właśnie teraz dziennikarze dowiedzieli się o zarzutach.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek zapowiedział w poniedziałek w Gdańsku, że śledztwo dotyczące podejrzanych wiceprezydentów Łodzi zbada prokuratura krajowa.

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza", powołując się na sobotnią wypowiedź prokuratora apelacyjnego Konrada Gardy dla TVN24, napisała, że ten oskarżył podległą sobie prokuraturę o działanie polityczne. Stwierdził, że nie przypadkiem Tomaszewskiemu postawiono zarzut, gdy były rozpatrywane kandydatury na wojewodę łódzkiego (był jednym z kandydatów).

"Ja na środę wezwałem prokuratora apelacyjnego w Łodzi, aby przedstawił mi swój punkt widzenia (...) Trzeba ostudzić pewne emocje. Sądzę, że wypowiedź prokuratora apelacyjnego w Łodzi była zbyt przedwczesna i dopiero analiza tej sprawy pozwoli się do niej ustosunkować" - podkreślił Kaczmarek.

W uczciwość swoich zastępców wierzy prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. W specjalnym oświadczeniu przesłanym do mediów napisał, "że nie ma najmniejszych wątpliwości co do uczciwości swoich przyjaciół, którzy sprawują funkcje jego zastępców".

"Skoro więc ja nie zgłaszam wobec nich żadnych roszczeń, uprzejmie proszę o nieposługiwanie się moim nazwiskiem w argumentacji wymierzonej przeciwko nim" - napisał Kropiwnicki.

Łódzka delegatura ABW i prokuratura apelacyjna od półtora roku prowadzą śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przez osoby z życia politycznego i gospodarczego. Zostało ono wszczęte właśnie po doniesieniu braci G.

W śledztwie zarzuty przedstawiono już b. ministrowi w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysławowi Wachowskiemu i współpracującemu z nim adwokatowi Jerzemu P., byłemu posłowi Andrzejowi Pęczakowi oraz b. wiceprezydentowi Łodzi z ramienia SLD, Markowi K., i radnemu SLD - Tomaszowi R.

Wachowskiemu zarzucono płatną protekcję. Według śledczych, w 2003 roku, powołując się na wpływy w instytucji państwowej - miał on "umożliwić pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu spraw urzędowych przedsiębiorców ze Rzgowa". Zażądał za to - zdaniem prokuratury - miliona zł. Byłemu posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi prokuratura zarzuciła, że w październiku 2002 roku przyjął od przedsiębiorców 10 tys. zł łapówki i wyłudził od nich 40 tys. zł, zapewniając ich, że trafią na kampanię SLD.

Przed łódzkim sądem toczy się już proces Marka K. i Tomasza R. oskarżonych o przyjęcie w 2002 roku od jednego z braci G. 50 tys. zł łapówki. Zdaniem prokuratury, obaj w zamian za łapówkę mieli zobowiązać się do trwałego wspierania projektów biznesmenów, których powodzenie było uzależnione od decyzji władz gminy. Żaden z podejrzanych lub oskarżonych nie przyznaje się do winy. (PAP)

jaw/szu/dsr/ itm/ rop/plo/ mw/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)