Jedna osoba zginęła, a 60 zostało rannych wieczorem podczas antyprezydenckich protestów w mieście Damanhur, położonym w delcie Nilu - poinformowała arabska stacja telewizyjna Al-Dżazira.
Demonstranci zaatakowali tam lokalne biuro Bractwa Muzułmańskiego, ugrupowania z którego wywodzi się prezydent Egiptu Mohammed Mursi.
Falę protestów, głównie w Kairze, wywołało ogłoszenie w czwartek przez Mursiego dekretu, który znosi możliwość zaskarżania działań prezydenta w sądach do czasu ukończenia prac nad nową konstytucją, co ma nastąpić w lutym przyszłego roku. W starciach z policją rannych zostało ponad 500 osób.
Mursi próbuje załagodzić sytuację i dziś ma się spotkać z Najwyższą Radą Prawną, by przedyskutować kontrowersyjny dekret.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
W Egipcie znów gwałtowne protesty. Powód? Prezydent Egiptu Mohammed Mursi ma się jutro spotkać z Najwyższą Radą Prawną, by przedyskutować kontrowersyjny dekret, którym rozszerzył swe kompetencje, co wywołało falę oburzenia i protestów. | |
Zamieszki przed parlamentem. Płoną ogniska Prezydent Egiptu jeszcze dwa dni temu chwalony za mediację między Izraelem i Palestyńczykami, dzisiaj musiał bronić wydanych dzień wcześniej dekretów zwiększających jego kompetencje. | |
Islamiści w Egipcie mają nowego lidera Saad el-Katatni zastąpił Mohammeda Mursiego, który ustąpił z tej funkcji po wygraniu wyborów prezydenckich. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: