Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przedstawiciele prezydenta rozmawiali z ambasadorem Rosji i wiceszefem MSZ

0
Podziel się:

W związku ze sprawą uroczystości katyńskich, w poniedziałek w Pałacu
Prezydenckim z ambasadorem Rosji Władimirem Grininem spotkał się minister Mariusz Handzlik, szef
Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak rozmawiał natomiast z wiceszefem MSZ Andrzejem Kremerem.

W związku ze sprawą uroczystości katyńskich, w poniedziałek w Pałacu Prezydenckim z ambasadorem Rosji Władimirem Grininem spotkał się minister Mariusz Handzlik, szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak rozmawiał natomiast z wiceszefem MSZ Andrzejem Kremerem.

Jak powiedział we wtorek w TVP1 minister w prezydenckiej kancelarii Paweł Wypych, "wczorajsze wypowiedzi" i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i rzecznika rządu Pawła Grasia "pokazują, że jest realna szansa, żeby te uroczystości odbyły się w sposób jak najbardziej odpowiedni".

"Wczoraj chociażby minister Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta, spotykał się z wiceministrem spraw zagranicznych Andrzejem Kremerem, również wczoraj było w Pałacu Prezydenckim spotkanie z panem ambasadorem Grininem. Myślę, że spokojnie trzeba podejść do tego" - mówił Wypych.

W sobotę ambasador Grinin, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy mówił, że ambasada Rosji nie otrzymała żadnego oficjalnego pisma (w sprawie udziału polskiego prezydenta w uroczystościach katyńskich). Później ambasada rosyjska oświadczyła, że nie otrzymała "żadnych konkretnych propozycji w sprawie udziału Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu", a polskie media błędnie zinterpretowały odpowiedzi rosyjskiego ambasadora.

Według Wypycha, ambasador Grinin na spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, powiedział, że został źle zrozumiany przez dziennikarzy. "Myślę, że sprawa jest zamknięta" - dodał prezydencki minister.

Z kolei Stasiak powiedział we wtorek w radiu RMF FM m.in.: "Okazało się, że pismo do pana ambasadora było, było też pismo do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o pilotowanie tej sprawy - to już dziś wiemy na pewno".

"Jestem przekonany, że wizyta prezydenta zostanie przeprowadzona tak, że damy radę pokazać, że jesteśmy jednym krajem, działamy jak jedna drużyna, damy radę uhonorować tę rocznicę, bo ona jest tutaj najważniejsza. I tak się po prostu stanie" - powiedział Stasiak.

Wypych pytany, czy zaproszenie premiera Donalda Tuska przez premiera Rosji Władimira Putina na uroczystości w Katyniu nie stawia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w niezręcznej sytuacji odpowiedział, że "premier Putin zrobił to, co uznał za właściwe, oczywiste jest, że premier zaprasza premiera".

"Ale wszyscy wiedzieli od 27 stycznia, i polski MSZ, i polska ambasada w Moskwie, ale również pan ambasador Grinin, ambasador Federacji Rosyjskiej w Warszawie, o tym, że pan prezydent Kaczyński zamierza wziąć udział w uroczystościach rocznicowych w Katyniu" - powiedział prezydencki minister.

Dodał, że 70. rocznica mordu w Katyniu, jest tym momentem, kiedy trzeba oddać hołd pomordowanym oficerom i wyrazić szacunek ich rodzinom. "Wewnętrzne problemy bieżącej polityki nie powinny tutaj brać górę, tutaj apel ministra Sikorskiego, żeby pan prezydent nie jechał do Katynia, tylko jechał do Moskwy (w maju na uroczystości rocznicy zakończenia II wojny światowej)
- no przepraszam - to trochę kuriozum" - stwierdził Wypych.

Na początku lutego w wywiadzie dla TVP Info Sikorski pytany o to, jak rozumieć zaproszenie skierowane tylko do premiera Tuska powiedział, że "to strona rosyjska jest gospodarzem, to ona określa kogo chce zaprosić. Tego gospodarzowi nie można odmówić". Dopytywany co, jego zdaniem, powinien zrobić prezydent Lech Kaczyński, odpowiedział: "Myślę, że jego pojawienie się na przykład w rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w Moskwie, gdzie będą głowy państw plus na przykład uhonorowanie ofiar naszych oficerów w Charkowie i Miednoje, a pozostawienie akurat 70. rocznicy mordu katyńskiego premierowi i niestworzenie jakiejś dwuznaczności - to w sumie pakiet byłby bardziej jednoznaczny i bardziej dla nas korzystny".

Z kolei Stasiak pytany w radiu RMF FM, o tę wypowiedź szefa MSZ, powiedział, że prezydent powinien pojechać do Katynia. "I nie zamieniajmy tych faktów, bo wejdziemy w sferę kompletnego absurdu, czym innym Katyń, czym innym uroczystości w Moskwie" - powiedział szef prezydenckiej kancelarii

Dopytywany, czy prezydent pojedzie na uroczystości do Moskwy Stasiak odpowiedział: "Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych mamy jasny sygnał, że po pierwsze musimy mieć zaproszenie. I to jest przesłanie jakie otrzymaliśmy z polskiego MSZ i wtedy zaczniemy na ten temat rozmawiać. Na dzisiaj tego nie ma i nie mieszajmy tych rzeczy: Moskwa Katyń, to są różne rocznice".

Wypych pytany był też o wypowiedź marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który m.in. ocenił, że "nie jest rzeczą dobrą, aby samemu publicznie się zgłaszać z chęcią udziału (w uroczystościach)". "Takie sprawy załatwia się najpierw w domu, przy szczelnie zasłoniętej kurtynie uzgadnia się stanowisko państwa polskiego w kwestiach reprezentowania bądź nie na odpowiednim poziomie" - mówił Komorowski dziennikarzom w niedzielę. Jak dodał, "nigdy nie upublicznia się tego na dzień dobry, bo potem jest o wiele trudniej, jest przykro i niezręcznie".

Wypych stwierdził, że Komorowski "chyba tą wypowiedzią bardziej krytykuje premiera Donalda Tuska". "Po tym słynnym telefonie premiera Putina do premiera Tuska (z zaproszeniem na uroczystości w Katyniu) nie było żadnego sygnału ze strony kancelarii premiera, myśmy o wszystkim dowiedzieli się z mediów, a strona rządowa jakby wyraziła wielką radość, że została zaproszona i wybrana" - mówił prezydencki minister.

Zaznaczył, że "przed dwadzieścia lat było tak, że to polska strona organizowała uroczystości w Katyniu". "Myślę, że tutaj ustawienie się w roli gospodarza przez pana premiera Putina jest rzeczą nową" - powiedział Wypych. "Nie wiem, czy to będzie wielki przełom, ale myślę, że to jest bardzo dobry gest, dobrze, że premier Federacji Rosyjskiej pojawi się w Katyniu, to jest bardzo wysoki szczebel i to trzeba podkreślić" - powiedział prezydencki minister.

Z drugiej strony - dodał - delegacja polska powinna być pełna. "Tego dnia w Katyniu powinni być i prezydent RP, i premier RP. To jest 70. rocznica, to jest święte dla Polaków miejsce i tu żadne spory nie powinny mieć miejsca" - mówił Wypych.

Pytany, czy prezydent będzie chciał przewodniczyć polskiej delegacji na uroczystości w Katyniu, Wypych powiedział, że na pewno Lech Kaczyński będzie chciał zabrać głos na uroczystości.

"Myślę, że to jest też oczekiwanie wszystkich Polaków. Lech Kaczyński w rozmowach z nami podkreśla wyraźnie: nie ma znaczenia jak się nazywa prezydent, czy jak się nazywa premier, to jest 70. rocznica mordu na polskich oficerach w Katyniu, trzeba oddać hołd pomordowanym, okazać szacunek ich rodzinom. I to jest zadanie dla najwyższych władz RP: dla premiera, dla prezydenta" - powiedział Wypych.

Dodał, że trzeba pokazać, iż "Katyń nie jest miejscem, którym może ktokolwiek wewnątrz czy z zewnątrz próbować rozgrywać, to jest miejsce, w którym Polacy powinni być wspólnie". (PAP)

mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)