Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przegląd wiadomości ze spółek, środa godz. 20

0
Podziel się:

Przegląd wiadomości ze spółek, środa 18 lipca godz. 20

Przegląd wiadomości ze spółek, środa 18 lipca godz. 20

ABRIS CAPITAL PARTNERS

Dom Maklerski IDM SA sprzedał funduszowi Abris Capital Partners, rezprezentowanemu w umowie przez spółkę PL Holdings, 82.641 akcji stanowiących 45 proc. Polskiego Banku Przedsiębiorczości, czyniąc go jedynym akcjonariuszem banku - podał DM IDM SA w komunikacie prasowym. Łączna cena sprzedaży akcji banku wyniosła 95.037.150 zł.

Płatność za pakiet akcji nastąpi w dwóch ratach.

Zgodnie z umową pierwsza rata w wysokości 60 mln zł została uiszczona w dniu zawarcia umowy. Druga rata w wysokości 35.037.150 zł zostanie zapłacona w terminie 45 dni kalendarzowych od dnia zawarcia umowy, z zastrzeżeniem, że PL Holdings jest uprawniony do przedłużenia tego terminu o dodatkowe 15 dni.

"Część I raty ceny nabycia akcji zostanie potrącona do kwoty 30.000.000 zł z wierzytelnością przysługującą PL Holdings względem DM IDM SA z tytułu nabycia przez DM IDM SA od PL Holdings 60.001 obligacji o wartości nominalnej i cenie emisyjnej 1.000 zł każda serii F wyemitowanych przez Dolnośląskie Surowce Skalne w upadłości układowej" - podał DM IDM SA w komunikacie.

"Część I raty ceny nabycia akcji w wysokości 4.047.945,75 zł zostanie przekazana przez PL Holdings na rzecz Banku w celu zapłaty długu DM IDM SA względem Banku związanego z obligacjami DM IDM SA objętymi przez Bank" - dodano.

Zabezpieczeniem zapłaty drugiej raty jest zastaw zwykły oraz zastaw rejestrowy ustanowiony na 30.468 akcjach Banku.

Polski Bank Przedsiębiorczości poinformował wcześniej, że transakcja nie wymaga zatwierdzenia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Abris Capital Partners posiada bowiem zgodę regulatora na wykonywanie prawa do 100 proc. głosów z akcji PBP Banku.

W komunikacie banku podano również, że Abris odkupił od PBP Banku po cenie nominalnej obligacje spółki Dolnośląskie Surowce Skalne o wartości 60 mln zł.

"Ze względu na ogłoszenie upadłości DSS, bank był zmuszony utworzyć 100 proc. rezerwy na tę wierzytelność, co miało negatywny wpływ na wynik PBP Banku. Przejęcie tych obligacji przez Abris Capital Partners pozwoli bankowi rozwiązać utworzone wcześniej rezerwy" - podano.

"W tej sytuacji nie będzie potrzeby podnoszenia kapitałów banku. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PBP Banku w maju tego roku podjęło decyzję o podwyższeniu kapitałów o ponad 53 mln zł, jedynie ze względu na rezerwy utworzone na obligacje DSS" - dodano.

Zysk netto PBP Bank w I kwartale 2012 roku sięgnął 2,1 mln zł, a współczynnik wypłacalności 23,5 proc. Na koniec marca suma bilansowa banku wyniosła 1,7 mld zł.

BUDIMEX

W ocenie prezesa Budimeksu Dariusza Blochera szacunki mówiące o około 160 mln zł raportowanego zysku netto spółki w 2012 r. są konserwatywne. Wyniki drugiego półrocza nie będą obciążone kosztami restrukturyzacji PNI, które obciążyły rezultaty pierwszego półrocza. Portfel zamówień Budimeksu ma obecnie wartość 6,9 mld zł. Pod koniec roku Budimex może zmniejszyć zatrudnienie w segmencie drogowym.

"Szacunki analityków mówiące o około 160 mln zł raportowanego zysku netto Budimeksu w tym roku oceniam jako konserwatywne" - powiedział w wywiadzie dla PAP Blocher.

"Drugie półrocze nie będzie obciążone kosztami restrukturyzacji, ale gdyby musiało to będą to koszty minimalne" - dodał.

Koszty restrukturyzacji nabytej pod koniec 2011 r. spółki PNI obciążyły wyniki pierwszego półrocza 2012 r., ale zdaniem prezesa wyniki na podstawowej działalności nie będą istotnie gorsze.

"Wyniki półroczne na działalności podstawowej będą gorsze niż w minionym roku, ale nie będą od nich bardzo odbiegały. Sprzedaż może być trochę wyższa. W podstawowej działalności nie rozczarujemy" - powiedział prezes.

"Raportowane wyniki będą obciążone jednorazowymi kosztami restrukturyzacji zatrudnienia i majątku PNI. Program dobrowolnych odejść dla 600 osób trochę nas kosztował" - dodał.

Zdaniem Blochera budowlana grupa nie odczuwa obecnie zwiększonych kosztów finansowania w związku z sytuacją w sektorze budowlanym.

"Jedynie Budimex Nieruchomości finansuje swoje projekty i tam marża jest wyższa o około 0,5 pkt. proc." - powiedział.

W jego ocenie w przyszłości branża może mieć problem z gwarancjami dobrego wykonania udzielanymi przez banki.

"Banki obecnie boją się i widzą, że coś, co traktowały jak zobowiązanie pozabilansowe, nagle staje się bilansowe, bo zamawiający to egzekwują - jest tu duże ryzyko i możliwe, że za chwilę zostanie tylko kilka banków, które będą mogły udzielić gwarancji dobrego wykonania. W niedługim czasie koszty gwarancji mogą wzrosnąć, ale ten koszt pokrywa inwestor" - powiedział.

Prezes poinformował, że portfel zamówień Budimeksu ma obecnie wartość około 6,9 mld zł.

"W portfelu spada udział kontraktów drogowych i dziś w podpisywanych umowach jest już trzy razy mniejszy. Liczymy na wzrost w budownictwie kubaturowym, hydrotechnicznym i energetycznym. Wartość kontraktów kolejowych jest na takim samym poziomie, gdyż nie ma tam nowych projektów, a jeśli się pojawiają to z cenami nie do zaakceptowania" - powiedział.

"Liczę, że obecnie podpisywane kontrakty będą bardziej dochodowe niż wcześniejsze. Są dwa główne powody, dla których może się tak stać: powoli wzrasta poziom wycen kontraktów, a ceny materiałów budowlanych powinny trochę spaść, podobnie jak koszty pozyskania siły roboczej" - dodał.

Niedawno oferta konsorcjum Budimeksu została wybrana jako najkorzystniejsza w przetargu na budowę spalarni w Białymstoku, a wcześniej oferta spółki okazała się najkorzystniejsza w przetargu na spalarnię w Krakowie.

"Jeśli chodzi o kontrakty na spalarnie to spodziewam się, że przyjdzie nam jeszcze poczekać na podpisanie umowy na spalarnię w Krakowie, ponieważ Mostostal Warszawa skierował sprawę do sądu i miasto może wstrzymać się z podpisaniem kontraktu do wyroku sądowego" - powiedział Blocher.

"W Białymstoku dwie firmy złożyły odwołanie do KIO, więc też trudno zgadnąć, jaki będzie finał. Spodziewam się jednak, że szybciej podpiszemy umowę w Białymstoku, niż w Krakowie" - dodał.

Poinformował też, że spodziewa się istotnie wyższych marż w kontraktach na spalarnie i w energetyce, gdyż projekty obarczone są dużo większym ryzykiem technologicznym.

Blocher poinformował, że spółka nie ma przygotowanego planu restrukturyzacji, ale możliwe jest zmniejszenie zatrudnienia.

"Jeśli chodzi o potencjalną restrukturyzację myślę, że zmniejszymy zatrudnienie pod koniec roku, szczególnie w segmencie budownictwa drogowego. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że z wieloma pracownikami umawialiśmy się na współpracę tylko do końca konkretnych projektów" - powiedział.

Budimex nie planuje żadnych istotnych akwizycji w najbliższych latach. Akwizycje mogą być realizowane jedynie przez spółkę FB Service, która docelowo ma się stać jedną z czołowych firm w Polsce w segmencie usług utrzymania dróg i wywozu śmieci. Nadal aktualny jest projekt budowy biurowca w Warszawie - poinformował PAP Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.

"W najbliższych kilku latach nie spodziewam się realizacji żadnych istotnych akwizycji przez Budimex" - powiedział PAP Blocher.

W ramach planowanej dywersyfikacji działalności Budimex powołał wspólnie z Ferrovialem spółkę FB Service i jej rozwój jest możliwy w oparciu o przejęcia.

"Projekt stworzenia podmiotu świadczącego usługi utrzymania dróg i wywozu śmieci rozwija się wolniej niż myśleliśmy. Powołaliśmy spółkę, która za to odpowiada FB Service. Obecnie analizuje ona pod kątem przejęcia dwie firmy. Są to niewielkie spółki o przychodach rzędu 100 mln zł, zajmujące się m.in. sprzątaniem, utrzymywaniem biurowców. W ciągu kilku lat chcemy stworzyć jedną z czołowych firm w tym segmencie usług w Polsce" - powiedział.

Wcześniej prezes sygnalizował możliwość budowy przez Budimex biurowca w Warszawie na cele komercyjne.

"Projekt budowy biurowca w Warszawie jest nadal aktualny, ale jeszcze go dopracowujemy. Projekt mi się podoba, ale musimy być pewni, że osiągniemy satysfakcjonującą stopę zwrotu. W zależności od sytuacji gotówkowej są dwa scenariusze: będziemy go wynajmować lub też sprzedamy" - powiedział.

Budimex chce być spółką dywidendową, ale o tym czy będzie wypłata z zysku za 2012 r., czy nie zdecyduje sytuacja spółki na koniec roku i wola akcjonariuszy. W ocenie prezesa Budimeksu Dariusza Blochera, główny udziałowiec spółki - Ferrovial, nie planuje obecnie zmiany swojego zaagażowania.

"Chcemy być firmą dywidendową, ale czy dywidenda za ten rok zostanie wypłacona czy nie, zależeć będzie od sytuacji na koniec roku i woli akcjonariuszy" - powiedział PAP Blocher.

"Jeśli tylko będzie nas stać, to chcemy płacić dywidendę, ale dziś bym się o nią nie założył, ani o jej wysokość, bo nie wiem. Jeszcze kilka dużych firm budowlanych się przewróci i możemy mieć problemy. Jeśli sytuacja będzie się pogarszać lepiej mieć gotówkę w firmie" - dodał.

Na dywidendę za 2011 r. Budimex przeznaczył 280,07 mln zł, czyli 10,97 zł na jedną akcję.Dywidenda za 2010 r. wyniosła 9,08 zł na jedną akcję.

Największym akcjonariuszem Budimeksu jest hiszpański Ferrovial, który przez Valivala Holdings B.V. kontroluje 59,06 proc. akcji Budimeksu.

W ocenie Blochera hiszpański akcjonariusz nie planuje zmiany swojego zaangażowania w budowlaną grupę.

"Ferrovial mi jasno powiedział, że nie zamierza sprzedawać Budimeksu. Nie można jednak nigdy całkowicie wykluczyć, że ze względu na niestabilną sytuację makroekonomiczną może się to w przyszłości zmienić. Jakby miał nas sprzedawać, to tylko w sytuacji, w której musiałby to zrobić. Obecnie Ferrovial bardziej myśli o nowych inwestycjach, niż o dezinwestycjach" - powiedział Blocher.

"Spółkę sprzedaje się najlepiej, jeśli ma rosnące wyniki na rosnącym, perspektywicznym rynku. My mamy dobre wyniki na tle branży, ale też perspektywę malejącego rynku przez dwa - może trzy lata" - dodał.

CIECH

Ciech porządkuje grupę pod kątem efektywności aktywów i nie wyklucza likwidacji nierentownych instalacji. Spółka zamierza przeprowadzić test na utratę wartości aktywów, co będzie oznaczać obciążenie wyników drugiego kwartału odpisami na szacunkowym poziomie 300-450 mln zł - poinformował w rozmowie z PAP Dariusz Krawczyk, prezes grupy.

"Podejmujemy wiele trudnych decyzji, które nie były podejmowane latami. Przeglądamy grupę pod kątem efektywności aktywów, rentowności poszczególnych linii biznesowych i nie boimy się decyzji związanych z zamykaniem czy likwidacją nierentownych instalacji" - powiedział PAP Krawczyk. ˙ "W związku z tym, że robimy porządki w grupie, liczymy się z możliwością odzwierciedlenia efektów tych porządków w księgach finansowych Ciechu oraz z możliwością rozpoznania utraty wartości aktywów. Pierwsze szacunki mówią, że można się liczyć z odpisami w wysokości 300-450 mln zł. Takie są zaszłości, których nie można dłużej tolerować" - dodał. ˙ Poinformował, że spółka przeprowadzi przy wsparciu audytora, KPMG, testy na utratę wartości aktywów. ˙ "Prawdopodobnie jego wynik będzie odzwierciedlony już w wynikach drugiego kwartału. Nie ma na co czekać" - powiedział prezes. ˙ Krawczyk poinformował, że w grupie są nieefektywne linie biznesowe, które od lat wytwarzają nierentowne produkty. ˙ "Zastanawiamy się, czy na tych liniach
możemy robić coś innego, czy trzeba je zlikwidować. Te trwale nierentowne będziemy zamykać i podejmować wysiłek związany z kosztami takich działań, w tym kosztami zwolnień" - powiedział prezes.

"Chciałbym, by Ciech nie miał problemów finansowych. Teraz największym problemem jest zbyt wysokie zadłużenie, które Ciech brał na siebie kupując kolejne spółki i ich niestety nie integrując. Zostaliśmy z długiem i kupionymi spółkami z problemami. Opracowaliśmy plan oddłużenia Ciechu, dzięki któremu za trzy lata będziemy mogli podejmować działania związane z rozwojem organicznym, zwiększeniem mocy lub starannie przemyślanymi akwizycjami" - powiedział prezes Krawczyk. ˙ "Kluczowe elementy planu to: przeprowadzenie restrukturyzacji Zachemu co pozwoli na skuteczne rozwiązanie problemów tej spółki oraz sprzedaż aktywów, na przykład mniejszych spółek jak Ciech Pianki, czy Vistrosilicon. Chcemy to jednak zrobić dopiero po przeprowadzeniu restrukturyzacji, zwiększeniu efektywności w obszarze służb handlowych, produkcyjnych i zakupowych" - dodał. ˙ Celem jest znacząca redukcja zadłużenia grupy, o ok. 300-400 mln zł w ciągu trzech lat. ˙ "Plan zakłada, że zadłużenie spadnie w znaczący sposób, o około 300-400 mln zł w
perspektywie trzyletniej. Szacujemy, że wskaźnik dług netto/EBITDA po redukcji kosztów i nakładów spadnie z poziomu 4,1 w tym roku do poniżej 2,0 w 2015 roku" - powiedział prezes. ˙ Wzrosnąć ma rentowność EBITDA grupy. ˙ Spółka przewiduje, że przy założeniu przeprowadzenia restrukturyzacji i zbycia aktywów marża EBITDA wzrośnie z ok. 8 proc. w 2011 roku do około 15 proc. w 2015 roku. ˙ "Ostrożne podejście, bez uwzględnienia dezinwestycji, zakłada marżę EBITDA w 2015 roku na poziomie 11,5 proc." - powiedział Krawczyk. ˙ Pytany jakiej skali przychodów spółka się spodziewa za trzy lata, prezes odpowiedział: ˙ "Przychody raczej będą na podobnym poziomie jak teraz. Nie będziemy bowiem istotnie zwiększać mocy produkcyjnych".

W 2011 roku grupa Ciech miała 4,17 mld zł przychodów, 118,7 mln zł zysku operacyjnego i 1,5 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej.

"Grupa Ciech ma ogromny potencjał. W ramach nowego zarządu szukamy metod poprawy efektywności funkcjonowania tej organizacji. Opracowaliśmy wiele inicjatyw, które zostały przedstawione radzie nadzorczej, rozpoczęliśmy szereg programów uzdrawiających. Wszystkie spółki zostały wciągnięte w proces poprawy efektywności. Po pierwszych tygodniach jestem optymistą, bo zarządy spółek zależnych zaangażowały się w ten proces. Zostały opracowane programy restrukturyzacyjne i monitorujemy ich wdrażanie" - powiedział prezes. ˙ Celem jest zarówno redukcja kosztów, jak i wzrost efektywności. ˙ "Wyniki Grupy za 2011 rok to przede wszystkim zbyt wysokie koszty Ciechu jako grupy oraz niepoukładane sprawy po stronie przychodów, szczególnie dotkliwy jest brak dobrze zarządzanego scentralizowanego pionu handlowego na poziomie spółki matki" - ocenił Krawczyk. ˙ "Po stronie przychodów stawiamy na poprawę efektywności procesów technologicznych oraz zwiększenie produkcji. Patrzymy, które produkty są rentowne, których produkcję
należy zintensyfikować, a z których trzeba zrezygnować" - powiedział prezes. ˙ "Po stronie kosztów mamy totalną redukcję wszystkich kosztów, które uważamy za rozdmuchane. Nie ma jednej pozycji, którą można szybko zredukować. To ciężka, tytaniczna praca na wielu frontach. Jesteśmy w trakcie sumowania drobnych kwot i wkrótce będziemy w stanie podać szacowane oszczędności z tytułu reorganizacji i restrukturyzacji grupy" - dodał. ˙ Jednym z elementów cięcia kosztów są zwolnienia grupowe. ˙ "Takiego procesu w grupie Ciech nie było od lat. Do tej pory redukcja zatrudnienia odbywała się poprzez sprzedaż spółek zależnych. Widzimy duży nawis kosztowy w tym obszarze i ze względu na złe wyniki grupy za 2011 rok musimy podjąć trudne decyzje" - powiedział Krawczyk. ˙ Poinformował, że zwolnienia będą dotyczyć wszystkich spółek zależnych. ˙ "Rozpoczęliśmy zwolnienia od spółki-matki, zwolnienia są też w Zachemie i Organice-Sarzynie, w spółkach sodowych, w Vitrosiliconie" - powiedział, nie chcąc podawać szacunkowej skali
zwolnień w ramach grupy, zaznaczając, że analizy nie zostały jeszcze zakończone. ˙ Ostatnio media podawały, że w spółce Soda Polska˙pracę straci 111 osób. ˙ "Część z tych osób przechodzi do spółki matki. Jednym z elementów restrukturyzacji jest centralizacja usług wsparcia w spółce-matce, a w spółkach-córkach będą na miejscu mniej liczne zespoły wspomagające. To oznacza, że na przykład osoby, które zostaną w Sodzie będą pracować przy swoich biurkach, ale będą pracownikami centrali" - wyjaśnił Krawczyk. ˙ Prezes poinformował, że jednym z elementów reorganizacji grupy jest przejście do struktury funkcjonalnej. ˙ "W tej chwili grupa działa w oparciu o dywizje. W naszym przekonaniu ta struktura nie spełniła swojej roli. W związku z tym przeprowadzamy reorganizację polegającą na odejściu od systemu dywizyjnego i przejścia na system funkcjonalny. W miejsce dywizji powstaną piony, np. pion handlowy, strategii, produkcji, zakupów surowców, zakupów inwestycyjnych, R&D (badań i rozwoju) dla całej grupy. Zwiększy się
rola spółki matki w tym obszarze, a rola córek zwiększy się w obszarze produkcji. Ich najważniejszym zadaniem będzie dbanie o techniczny koszt wytworzenia i maksymalizację produkcji" - powiedział Krawczyk. ˙ "Chcielibyśmy zakończyć reorganizację grupy do końca tego roku" - powiedział prezes. ˙ Poinformował, że efekty restrukturyzacji będą widoczne w wynikach spółki w przyszłym roku. ˙ "Ubiegły rok był fatalny dla Ciechu pod względem wyników. Niestety odpisy będą rzutować na wyniki tego roku, będziemy też ponosić koszty restrukturyzacji. Szkoda, że ten proces nie rozpoczął się wcześniej, ale kiedyś trzeba go niestety rozpocząć" - powiedział. ˙ "Efekty restrukturyzacji będą widoczne w przyszłym roku. Chcemy to przeprowadzić szybko i sprawnie. Są plany, by z najważniejszymi i najtrudniejszymi tematami uporać się do końca tego roku. Od początku przyszłego będziemy już mieli lepsze wyniki finansowe" - powiedział prezes Krawczyk.

Ciech przeprowadza restrukturyzację w spółkach zależnych, ale nie wyklucza sprzedaży niektórych z nich, jeśli pojawi się zainteresowany inwestor. Spółka prowadzi m.in. rozmowy na temat sprzedaży Alwerni - poinformował w rozmowie z PAP Dariusz Krawczyk, prezes grupy. Potwierdził, że rozmowy na temat sprzedaży aktywów prowadzone są z Puławami.

"Mogę potwierdzić, że nawiązaliśmy kontakt z Puławami w sprawie sprzedaży pewnych aktywów i rozpoczęliśmy rozmowy. Zobaczymy co dalej" - powiedział prezes Krawczyk, nie chcąc podawać szczegółów. ˙ Prezes Zakładów Azotowych w Puławach mówił ostatnio, że spółka jest zainteresowana konsolidacją rynku nawozowego w Polsce i interesują ją niektóre aktywa Ciechu. ˙ Prezes Ciechu poinformował, że spółka prowadzi też rozmowy w sprawie sprzedaży jednej z linii biznesowych w Vitrosiliconie. Finalizacja transakcji jest możliwa w ciągu dwóch miesięcy. ˙ Pytany, czy Vitrosilicon może trafić na giełdę lub zostać sprzedany inwestorowi, odpowiedział: ˙ "Nie widzę potrzeby, by wprowadzać spółkę na giełdę, jeśli już to w grę wchodzi sprzedaż inwestorowi. Vitrosilicon nie jest spółką strategiczną z punktu widzenia Ciechu, więc jeśli znajdziemy partnera, który zaproponuje atrakcyjną cenę, to prawdopodobnie zostanie sprzedany. Nie czekamy jednak na znalezienie inwestora, rozpoczęliśmy restrukturyzację". ˙ Ciech prowadzi też
rozmowy z inwestorem na temat sprzedaży Alwerni. ˙ "Porozumieliśmy się mniej więcej co do ceny, ale pojawił się problem 12 proc. cła na fosfor żółty, który Unia Europejska może wprowadzić. Jeśli Alwernia nie zostanie sprzedana, to włączymy ją w projekt integracji służb wsparcia ze spółką-matką i rozpoczniemy restrukturyzację" - powiedział Krawczyk. ˙ Restrukturyzacja rozpoczęła się już w Zachemie. ˙ "W tej chwili nie ma żadnych inwestorów zainteresowanych zakupem całości Zachemu w jego obecnym stanie. Jeśli taki będzie, to będziemy negocjować. Niezależnie jednak od tego, czy szukamy inwestora, czy nie, podejmujemy restrukturyzację spółki w celu zwiększenia jej wartości lub uniknięcia dalszych strat" - powiedział prezes. ˙ "Jest wypowiedziany Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, rozpoczęte zostały zwolnienia grupowe. Przeprowadzana jest radykalna redukcja kosztów i próba podniesienia rentowności funkcjonowania zakładu. Planujemy redukcję kosztów stałych: prawnych, konsultingowych, remontowych. Są też bardzo
poważne rozmowy z miastem Bydgoszcz na temat utylizacji odpadów. To bardzo ważny element, który może przesądzić o przyszłości spółki" - dodał. ˙ Poinformował, że planowana jest sprzedaż zbędnych nieruchomości w Zachemie. ˙ "Prowadzimy intensywne działania zmierzające do sprzedaży zbędnych aktywów w spółce. Zachem ma bardzo dużo nieruchomości, teren zakładu to ponad 400 ha, a zakład może się pomieścić na 100 ha" - wyjaśnił prezes.

Powiedział, że Zachem nie planuje zwiększenia mocy produkcyjnych TDI. Spółka analizuje wdrażaną innowacyjną technologię produkcji EPI z gliceryny. ˙ "To projekt, który jest innowacyjny, a więc obarczony dużym ryzykiem technologicznym. W ciągu 2-3 miesięcy będziemy wiedzieć, czy zakończył się sukcesem czy nie i czy będziemy go rozwijać. W przyszłym roku będziemy pracować na mieszance EPI z gliceryny i propylenu i odchodzić powoli od produkcji EPI z propylenu, bo jest to metoda droższa" - powiedział prezes. ˙ Poinformował, że prowadzone są rozmowy dotyczące zaopatrzenia Zachemu w surowce, w tym aminę. ˙ Pytany o spodziewane wyniki Zachemu w tym roku, prezes odpowiedział: ˙ "W I kwartale na pozytywną EBITDA w Zachemie wpłynęło jednorazowe przeszacowanie wartości nieruchomości. Był też nieoczekiwany wzrost cen TDI na rynku, ale nie była to trwała tendencja. Będziemy walczyć, by wyciągnąć Zachem na prostą. Celem jest poprawa marż. Rozpoczynamy program restrukturyzacji, ale problem Zachemu to nie tylko
restrukturyzacja, to również sytuacja na rynku. Ten program musi być jednak obecnie konsekwentnie wdrażany". ˙ Spółka prognozuje, że w drugim półroczu ceny TDI będą spadać. ˙ "Ten proces już obserwujemy. Szacujemy, że to będzie spadek rzędu 5 proc. Tym dynamiczniej zabieramy się do redukcji kosztów" - powiedział Krawczyk. ˙ Dobra sytuacja jest na rynku sody. ˙ "Rynek sody idzie w górę, ceny rosną dość dynamicznie. Próbujemy zwiększyć produkcję i zintegrować trzy zakłady: polski, niemiecki i rumuński. Dążymy do integracji służb handlowych, produkcyjnych, surowcowych" - powiedział prezes. ˙ Pytany, czy spółka widzi się u boku strategicznego inwestora, odpowiedział: ˙ "Obserwujemy, co się dzieje na rynku chemicznym. Bez względu na to, czy będzie inwestor, czy nie, robimy swoje. Przeprowadzamy restrukturyzację". ˙ "Ciech jest spółką, w której trudno byłoby znaleźć synergie z innymi podmiotami na polskim rynku chemicznym" - dodał.

ELEKTROTIM

Elektrotim kupił pakiet 1.202.074 akcji spółki Zeus, stanowiących 69,53 proc. jej kapitału zakładowego i głosów na WZ za 4,54 zł za akcję spółki - poinformował na konferencji prasowej prezes Elektrotimu, Andrzej Diakun. Koszt nabycia pakietu wyniósł 5,46 mln zł. Elektrotim planuje połączenie Zeusa z inną spółką z grupy, Mawiluksem. Podobne działania zostaną podjęte w stosunku innych podmiotów zależnych, którym nie uda się wypracować 50 mln zł rocznych przychodów - zostaną włączone do Elektrotimu.

W opublikowanym w środę komunikacie Elektrotim poinformował, że inwestycję w akcje Zeusa traktuje jako długoterminową i bierze pod uwagę w najbliższej perspektywie nabycie kolejnych akcji Zeusa, aby mieć powyżej 75 proc. jego akcji.

W komunikacie dodano, że inwestycja została sfinansowana ze środków własnych.

Prezes Elektrotimu poinformował, że oczekiwana jest poprawa wyników Zeusa w bieżącym roku.

"Spodziewamy się, że w 2012 roku Zeus wypracuje około 40 milionów złotych przychodów przy wyniku netto na poziomie około 2-3 milionów złotych. Oczekiwany przez nas wzrost wyników wynika z tego, że na obsługiwanych przez spółkę segmantach rynku dużo się obecnie dzieje i do pozyskania jest spora liczba kontraktów. Zakładamy, że w kolejnych latach ten biznes powinien przynosić około 1-2 miliony złotych zysku netto" - powiedział.

Dodał, że spółka dysponuje ponad 7 mln zł kapitałów własnych i nie jest zadłużona.

"Kapitały własne spółki wynoszą około 7-8 milionów złotych, z czego większość to kapitał obrotowy. Zeus praktycznie nie ma zadłużenia. Ma natomiast dwa podmioty nadające się do likwidacji. Zawiązaliśmy z tego tytułu rezerwy" - powiedział.

Zeus jest spółką zajmującą się świadczeniem usług budownictwa specjalistycznego w zakresie projektowania i wykonawstwa instalacji elektrycznych, energetycznych, teletechnicznych. Spółka obsługuje takie segmenty rynku jak energetyka, kolej, telekomunikacja, wojsko i lotnictwo. Zatrudnia ok. 70 osób.

W 2011 roku Zeus wypracował 22,9 mln zł przychodów, 0,9 mln zł zysku operacyjnego i 0,3 mln zł zysku netto. W 2010 roku było to odpowiednio 25,1 mln zł przychodów, 1,3 mln zł EBIT i 1,1 mln zł zysku netto.

Prezes Elektrotim poinformował, że wartość portfela zleceń spółki na 2013 rok wynosi obecnie ok. 14 mln zł, a w najbliższym czasie wzrośnie do ok. 20 mln zł.

Elektrotim zamierza połączyć Zeusa z inną spółką z grupy, Mawiluksem. Podobne działania będą mieć miejsce w stosunku innych podmiotów z grupy, które nie przyniosą rocznie 50 mln zł przychodów.

"Chcemy skonsolidować Zeusa z Mawiluksem. Podobnie będziemy postępować z innymi podmiotami z grupy. Chcemy aby wszystkie podmioty zależne w grupie przynosiły przynajmniej 50 milionów złotych przychodów rocznie. Te, którym się to nie uda, zostaną włączone do Elektrotimu" - powiedział Diakun.(PAP)

mto/ gsu/ osz/ kuc/ pel/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)