Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przejęcie przez Chińczyków Kraśnika kończy epokę państwowych fabryk łożysk

0
Podziel się:

Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku, która została sprzedana chińskiemu
inwestorowi była ostatnim tego typu przedsiębiorstwem w Polsce pozostającym w rękach państwa.
Zakłady w Kielcach, Poznaniu i Sosnowcu zostały sprywatyzowane jeszcze w latach 90.

Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku, która została sprzedana chińskiemu inwestorowi była ostatnim tego typu przedsiębiorstwem w Polsce pozostającym w rękach państwa. Zakłady w Kielcach, Poznaniu i Sosnowcu zostały sprywatyzowane jeszcze w latach 90.

Agencja Rozwoju Przemysłu podpisała w poniedziałek umowę z chińską firmą Xiangyang Automobile Bearing o sprzedaży Fabryki Łożysk Tocznych Kraśnik. To jedna z największych inwestycji chińskich w naszym kraju. Choć inwestor deklaruje, że chce zwiększać produkcję, związkowcy obawiają się o to, co przyniesie przyszłość.

"Wszystkie firmy łożyskowe oprócz Kraśnika w Polsce zostały sprywatyzowane na początku lat 90. Kraśnik był jedynym zakładem, który nie był włączony w wielkie grupy przemysłowe operujące w tym obszarze" - powiedział PAP prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski.

Zakład w Kraśniku powstał jeszcze przed wojną, w 1938 r., jako fabryka amunicji. Produkcję łożysk - pierwszą w Polsce - rozpoczęto w 1948 r. Firma z Lubelszczyzny może się cieszyć najdłuższą tradycją produkcji łożysk w naszym kraju.

Poza Kraśnikiem łożyska wytwarzano jeszcze w państwowych zakładach w Kielcach, Poznaniu i Sosnowcu. Te pierwsze zostały przejęte przez Japończyków z NSK, te drugie przez szwedzką firmę SKF. Fabrykę w Sosnowcu w 1996 r. kupiła amerykańska firma Timken Company. Amerykanie w ciągu 10 lat czterokrotnie zwiększyli produkcję i o kilkaset osób zatrudnienie.

"Zostaliśmy jednym zakładem, który nie został sprywatyzowany w ciągu ostatnich 20 lat, mimo, że były takie próby" - podkreślił w rozmowie z PAP szef "Solidarności" w FŁT Kraśnik Ryszard Bodziuch.

Związkowiec jest zdania, że firma mogłaby dobrze funkcjonować do dnia dzisiejszego, gdyby nie opcje walutowe (instrument zabezpieczenia kursowego), które wykupił poprzedni zarząd firmy. Przez gwałtowne zmiany kursu złotówki wiele przedsiębiorstw, które miały opcje popadło w 2008 r. w wielkie tarapaty. Bodziuch podkreślił, że również Kraśnik musi przez opcje do 2018 r. spłacać miesięcznie ok. 500 tys. zł i głównie to wpłynęło na złą sytuację spółki.

Jednak na sytuację przedsiębiorstwa wpłynął też nękający branże motoryzacyjną - głównego odbiorcę łożysk - kryzys. Od kilku lat w oddłużanie i restrukturyzację Kraśnika zaangażowana była Agencja Rozwoju Przemysłu, która dwukrotnie udzielała spółce wsparcia finansowego. W połowie 2010 r. pożyczyła fabryce 12,5 mln zł na prowadzenie działalności podstawowej, a pod koniec 2011 r. 34 mln zł na restrukturyzację. ARP podwyższyła też kapitał FŁT o 20 mln zł.

FŁT Kraśnik jest jednym z większych producentów łożysk tocznych w Polsce. Zatrudnia około 2 tys. pracowników i może produkować ok. 16 mln szt. łożysk kulkowych, stożkowych i walcowych. Jej roczne przychody w 2012 r. przekroczyły 265 mln zł. Od prawie 10 lat spółka prowadziła trudny proces dostosowywania się do zmian rynkowych. W 2003 japońsko-amerykański koncern Tsubaki-Hoover kupił Zakład Elementów Tocznych, jedną ze spółek FŁT Kraśnik. Zgodnie z rządową Strategią Konsolidacji i Rozwoju Przemysłu Obronnego, w 2008 roku FŁT przekazała do Grupy Bumar Zakłady Metalowe Kraśnik, które kontynuowały produkcję wojskową.(PAP)

stk/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)