W czwartek mija termin, w jakim komisja przetargowa może dokonać zmian w treści przedmiotu i warunków zamówienia. Przetarg dotyczy sześciu samolotów dyspozycyjnych do przewozu osób pełniących najwyższe funkcje w państwie.
Komisja, działająca przy Agencji Mienia Wojskowego, obradowała w środę. Oferenci mają do końca czerwca czas na przedstawienie propozycji. Udział w przetargu zgłosiły firmy Bumar, Airbus, Embraer, Bombardier i Gulfstream.
Przetarg ma doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, które zastąpią wysłużone Jaki-40. Trzy samoloty mają być zdolne do przewozu po co najmniej 15 pasażerów, trzy pozostałe po minimum 11 pasażerów na dystansie 5 tys. km. Podstawowa obsługa techniczna ma się odbywać w Polsce. Samoloty muszą mieć m.in. urządzenia kodowanej łączności, zestawy identyfikacji swój-obcy i łącze transmisji danych w standardach NATO.
Niebawem trzeba też będzie zamówić samoloty długodystansowe, które zastąpią dwa używane teraz w pułku specjalnym Tu-154, których okres użytkowania upływa w ciągu kilku lat.
Rządowe samoloty używane obecnie do przewozu członków władz od lat sprawiają kłopoty. We wtorek usterka silnika samolotu "Bryza" opóźniła powrót wicepremiera Andrzeja Leppera ze Słowacji. Problemy techniczne komplikowały wcześniej m.in. podróże premierów Marka Belki, Leszka Millera, Jerzego Buzka, Włodzimierza Cimoszewicza i Józefa Oleksego.
36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego dysponuje obecnie dwoma samolotami Tu-154M (w tej chwili jeden na przeglądzie serwisowym w Rosji), czterema Jakami-40 (z których jeden jest w kraju, a trzy w remoncie przedłużającym resurs) oraz trzema samolotami M28 Bryza. Po wtorkowej usterce jednego z nich, loty pozostałymi dwoma są zawieszone. Pułk dysponuje też trzema śmigłowcami Mi-8 i jednym Bellem 412.(PAP)
brw/ malk/ gma/
