W Warszawie sytuacja jest na razie stabilna. W nocy strażacy zmagali się z wybiciami wody gruntowej w rejonie Wału Miedzeszyńskiego trwa umacnianie tego rejonu - powiedział PAP Artur Laudy z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej.
"Następne godziny będą kluczowe. Cały czas monitorujemy wały, ale w nocy jest to utrudnione. Czekamy także na informacje od mieszkańców Warszawy, którzy np. jadąc do pracy, zauważą coś niepokojącego" - dodał.
Zaznaczył, że w nocy najtrudniejsza sytuacja była w rejonie Wału Miedzeszyńskiego 414, 410 i 414. Chodzi m.in. o ulice Kaszmirową, Jeziorową (w Wawrze). "Tam dochodzi do wybijania wody gruntowej m.in. w studzienkach kanalizacyjnych" - mówił Laudy.
Jak dodał, jest jej na tyle dużo, że zagraża piwnicom okolicznych domów. Ponieważ jednak wypompowywana ponownie wraca, strażacy umacniają rejon workami z piaskiem.
Całkowicie opanowana jest natomiast sytuacja w obrębie Portu Praskiego, gdzie w niedzielę powstała wyrwa o długości 15 m i głębokości 4 m w głąb wału. Mimo że wał nie został uszkodzony, woda zaczęła gwałtownie napływać do osuwiska. Strażacy obawiali się, że może wpływać do starego kanału burzowego połączonego np. z Kanałem Żerańskim. Ostatecznie okazało się jednak, że kanał prowadzi do Wisły.
Ratownicy, by uchronić wał przed rozmyciem, wybudowali w wodzie, przed osuwiskiem pierścień z worków z piaskiem.
Jeszcze w sobotę zapadła decyzja, że w poniedziałek zamknięte będą stołeczne żłobki, przedszkola i szkoły leżące na terenie siedmiu położonych nad Wisłą dzielnic: Pragi-Północ i Pragi-Południe, Wawra, Wilanowa, Mokotowa, Bielan i Białołęki. W niedzielę zdecydowano też o zamknięciu dla ruchu Wału Miedzeszyńskiego pomiędzy Traktem Lubelskim a Trasą Łazienkowską. (PAP)
pru/ bk/