Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rada Krajowa SLD o samorządowcach i przyłorocznych wyborach

0
Podziel się:

Podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej SLD, poświęconego m.in.
przyszłorocznym wyborom samorządowym, szef Sojuszu Grzegorz Napieralski przekonywał, że w tych
miastach, gdzie rządzą prezydenci wywodzący się z lewicy, przybywa nowych przedszkoli, przychodni,
obiektów sportowych, a prawicowych prezydentów mieszkańcy odwołują w referendach.

Podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej SLD, poświęconego m.in. przyszłorocznym wyborom samorządowym, szef Sojuszu Grzegorz Napieralski przekonywał, że w tych miastach, gdzie rządzą prezydenci wywodzący się z lewicy, przybywa nowych przedszkoli, przychodni, obiektów sportowych, a prawicowych prezydentów mieszkańcy odwołują w referendach.

Napieralski przypomniał, że wywodzący się z lewicy prezydenci rządzą m.in. w Krakowie (Jacek Majchrowski), Chełmie (Agata Fisz), Zielonej Górze (Janusz Kubicki), Sosnowcu (Kazimierz Górski). Z kolei - jak mówił - prawicowego prezydenta Częstochowy (Tadeusza Wronę) mieszkańcy odwołali w referendum. To samo - według niego - może stać się z rządzącym Łodzią Jerzym Kropiwnickim.

"Pokazuję te dwa przykłady złych prezydentów z prawicy i dobrych lewicowych, aby pokazać na czym ta różnica polega. Nikt nie odwołuje lewicowego prezydenta, burmistrza, dlatego że naprawdę są to ludzie, którzy dzisiaj większość swojego czasu poświęcają na to, żeby pomóc swoim mieszkańcom, w swoim właśnie mieście" - powiedział lider Sojuszu.

Jak dodał, "tak właśnie wygląda różnica między gospodarzem, prawdziwym gospodarzem z lewicy i tylko tym, który trzyma funkcję z prawicy, bo musi mieć samochód służbowy, mieć urząd i urzędnicy. Samorząd lewicowy to przede wszystkim to, co czego ludzie potrzebują najbardziej" - przekonywał Napieralski.

Szef SLD dowodził również, że lewicowi samorządowcy potrafią współpracować w swych regionach z działaczami innych opcji politycznych. "Oni zmieniają swoje miasta, gminy, mimo że często zdarza się tak, że skład polityczny rada miasta czy gminy jest on różny od barwy politycznej naszego wójta, burmistrza, czy prezydenta. Im się udaje, wokół swojego pomysłu potrafią zgromadzić większość i tą większość przekonać, żeby właśnie w tym kierunku zmieniać to miejsce, w którym mieszkają" - podkreślał Napieralski.

W ocenie szefa SLD w województwie łódzkim Krzysztofa Makowskiego, jak najwięcej władzy powinno być przekazywane do samorządów: marszałków województw, prezydentów miast, burmistrzów czy wójtów. "Tutaj dzieją się rzeczy najważniejsze" - mówił.

Jak priorytety dla lewicowych samorządowców Makowski wymienił m.in. inwestowanie w wiedzę, w kwalifikacje, placówki naukowe, podnoszenie rangi miast, wyrównanie szans na wsi, pomoc dla małej i średniej przedsiębiorczości, dostępność do opieki medycznej.

"To nie przypadek, że złe wzorce idą z prawicy, a dobre idą ze strony lewicy" - stwierdził Makowski.

Poseł SLD z Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk odnosił się z kolei do niedawnego referendum, w który odwołany został prezydent tego miasta Tadeusz Wrona. "Radni lewicy w Częstochowie już pół roku temu mówili, że referendum jest potrzebne. To nie jest nasz wymysł, ale rzeczywista potrzeba ludzi" - powiedział.

W jego ocenie, w częstochowskim referendum "została wyzwolona pozytywna energia, a mieszkańcy miasta uwierzyli, że demokracja działa". (PAP)

mkr/ ajg/ mok/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)