Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Radziwiłł apeluje do prezydenta o interwencję w sprawie służby zdrowia

0
Podziel się:

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL)
Konstanty Radziwiłł zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o
"pomoc i interwencję" w sprawie naprawy systemu opieki zdrowotnej.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Konstanty Radziwiłł zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o "pomoc i interwencję" w sprawie naprawy systemu opieki zdrowotnej.

"Stworzenie nowoczesnego i sprawnego (a nie da się tego zrobić bez zapewnienia środków adekwatnych do potrzeb) systemu ochrony zdrowia jest dziś racją stanu. Wydaje się, że wobec bezradności osób odpowiedzialnych bezpośrednio za rządy w Rzeczypospolitej przyszedł czas na Pana pomoc i interwencję" - napisał Radziwiłł w liście do prezydenta, którego kopię otrzymała w poniedziałek PAP.

"Przyszedł czas na uznanie ochrony zdrowia za priorytet, nie tylko w deklaracjach słownych, ale także poprzez odpowiednie do potrzeb i aspiracji Polaków jej finansowanie" - zaznaczył Radziwiłł

Prezes NRL przypomniał, że "Polska przeznacza na ochronę zdrowia swoich obywateli najmniej ze wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej". "Jest to nie tylko niezrozumiałe w czasie kiedy dla większości Polaków sprawa ochrony zdrowia jest najważniejsza, ale także kłóci się z ideą państwa solidarnego, głoszonego przez rządzących" - czytamy w liście.

Radziwiłł ostrzega w nim ponadto, że wśród protestujących przeciw upokarzającym warunkom pracy lekarzy, dentystów, pielęgniarek czy położnych narasta poczucie wściekłości i determinacji do walki o swoje prawa. "Na skalę dotąd niespotykaną wielu z nich jest gotowych do odejścia od swoich pacjentów" - napisał prezes NRL.

"W tym samym czasie rządzący nie tylko nie przedstawiają żadnego scenariusza naprawy, ale nawet odsuwają debatę na ten temat. Pojawiają się sygnały jeszcze groźniejsze: mówi się o wprowadzeniu zakazu strajku, nakazu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej na zasadach stanu wyjątkowego, militaryzacji lekarzy czy obowiązku zapłacenia kosztów kształcenia przez wyjeżdżających za granicę. Te prowokacyjne zapowiedzi nie tylko nie łagodzą konfliktu, ale odwrotnie, nasilają nastroje protestacyjne. To igranie z ogniem" - podkreślił Radziwiłł.

Przyznał, że problemy, z jakimi boryka się system ochrony zdrowia, nie są spowodowane przez obecnie rządzących, ale są "balastem" wielu dziesięcioleci.

"Pragnę zapewnić, że protesty środowisk medycznych nie mają charakteru politycznego. Być może właśnie dlatego, że dziś rządzący deklarują szczególną wrażliwość na sprawy społeczne obudziło się więcej nadziei na pomyślne rozwiązanie tego problemu" - napisał Radziwiłł.

Od ponad dwóch tygodni w całym kraju trwają strajki pracowników służby zdrowia. W poniedziałek strajkują 72 szpitale i inne zakłady opieki zdrowotnej. Protestujący zapowiadają, że będą protestować do czasu spełnienia ich żądań. Lekarze domagają się natychmiastowego 30-proc. wzrostu wynagrodzeń i 100-proc. podwyżki w przyszłym roku. Chcą też zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6 proc. PKB. Lekarze uważają też, że dwa regiony - Śląsk i Mazowsze - są dyskryminowane przy podziale środków na ochronę zdrowia.

Naczelna Rada Lekarska kieruje działalnością samorządu lekarzy w okresie między Krajowymi Zjazdami Lekarzy. (PAP)

js/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)