Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rapacki i Janik: policjanci oskarżeni w sprawie Magdalenki powinni być uniewinnieni

0
Podziel się:

Policjanci oskarżeni o niedopełnienie
obowiązków podczas akcji w Magdalence w 2003 r. nie zasłużyli na
skazujące wyroki - uważa ówczesny wiceszef policji, nadzorujący
pion kryminalny i CBŚ, Adam Rapacki. Jego zdaniem, "ponowny wyrok
sądu w tej sprawie również powinien być uniewinniający". Opinię tę
podziela b. minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof
Janik.

Policjanci oskarżeni o niedopełnienie obowiązków podczas akcji w Magdalence w 2003 r. nie zasłużyli na skazujące wyroki - uważa ówczesny wiceszef policji, nadzorujący pion kryminalny i CBŚ, Adam Rapacki. Jego zdaniem, "ponowny wyrok sądu w tej sprawie również powinien być uniewinniający". Opinię tę podziela b. minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.

W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że będzie ponowny proces trojga policjantów, uniewinnionych z zarzutu niedopełnienia obowiązków podczas akcji w podwarszawskiej Magdalence, gdzie zginęło dwóch funkcjonariuszy, a 16 zostało rannych.

"Za wszelką cenę szukamy winnych, a zdarzają się przecież sytuacje, które są wkalkulowane w ryzyko zawodowe" - powiedział w rozmowie z PAP Rapacki. Jego zdaniem, dla policjantów "wystarczająco traumatyczne przeżycia to śmierć kolegów i fakt, iż sami stają na ławie oskarżonych".

Według Rapackiego, analiza akcji przeprowadzonej w Magdalence wskazuje, że nie dało się przewidzieć wszystkich zagrożeń, np. zaminowania terenu. "Kiedy zdarzy się nieszczęście, szuka się kozłów ofiarnych, ale podczas tego typu akcji zawsze występuje element ryzyka" - ocenił.

Także ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji, Krzysztof Janik, uważa, że jeśli sąd w swoim postępowaniu "będzie konsekwentny", to nowy proces policjantów zakończy się uniewinnieniem.

"Rozumiem ból rodzin poległych policjantów i bardzo im współczuję, ale znam również profesjonalizm oskarżonych i myślę, że nie można powiedzieć, iż zlekceważyli oni akcję w Magdalence" - powiedział PAP Janik.

Były minister zwrócił także uwagę, że w historii akcji policyjnych nie było przypadku "tak agresywnej obrony ze strony przestępców, i tak dużej ich determinacji", jaka miała miejsce w Magdalence.

Do tragicznej akcji doszło na początku marca 2003 r. Policjanci mieli zatrzymać dwóch przestępców - Roberta Cieślaka i Igora Pikusa - zamieszanych w zabójstwo policjanta w podwarszawskich Parolach w 2002 r. Na terenie posesji, gdzie ukrywali się bandyci, rozmieścili oni miny-pułapki, które wybuchły w pobliżu policjantów. W wyniku wymiany ognia budynek częściowo spłonął, przestępcy zginęli.

Na ławie oskarżonych znaleźli się Grażyna Biskupska - b. naczelnik wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, Kuba Jałoszyński - b. dowódca pododdziału antyterrorystycznego komendy głównej i Jan Pol - b. zastępca komendanta stołecznego policji. W czerwcu 2006 r. uniewinnił ich warszawski Sąd Okręgowy. (PAP)

mja/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)