Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ratownicy górniczy: raport WUG ws. katastrofy w "Halembie" uczciwy, kompetentny i rzetelny

0
Podziel się:

Przedstawiony w środę raport komisji Wyższego
Urzędu Górniczego (WUG) na temat przyczyn ubiegłorocznej
katastrofy w kopalni "Halemba" jest uczciwy, kompetentny i
rzetelny - ocenia Związek Zawodowy Ratowników Górniczych (ZZRG).
Ponad pół roku temu w "Halembie" zginęło 23 górników.

Przedstawiony w środę raport komisji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) na temat przyczyn ubiegłorocznej katastrofy w kopalni "Halemba" jest uczciwy, kompetentny i rzetelny - ocenia Związek Zawodowy Ratowników Górniczych (ZZRG). Ponad pół roku temu w "Halembie" zginęło 23 górników.

"Tak rzetelnej, solidnej, poważnej pracy nie widziałem. Nigdy wcześniej nie było tak uczciwego podejścia do tragedii" - ocenił na środowej konferencji prasowej w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu szef ZZRG Piotr Luberta.

Związek przyłącza się do krytyki osób, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w "Halembie". Luberta mówił, że nie rozumie, jak to możliwe, by tak wiele przyczyn tragedii mogło się skumulować w jednym miejscu. Zdaniem ratowników, gdyby w "Halembie" zadbano o samą neutralizację pyłu węglowego, zagrożenie objęłoby tylko 12 górników i nawet oni mogliby zostać uratowani.

Zdaniem Luberty, za jedyną porażkę komisji WUG można uznać brak jednoznacznego ustalenia inicjału, który doprowadził do zapalenia i wybuchu metanu i pyłu węglowego.

Luberta skrytykował sposób prowadzenia prac na pokładzie, na którym doszło do tragedii. Według ZZRG, w okolicy tak niebezpiecznej ściany wydobywczej wszelkie prace powinny być wykonywane z udziałem ratowników górniczych. "Kardynalnym błędem i nieporozumieniem" Luberta nazwał zatrudnienie w tym rejonie pracowników zewnętrznej firmy Mard.

Luberta przyznał, że do ratowników codziennie docierają informacje o łamaniu przepisów w kopalniach, ale nie spotkał się z doniesieniami o tak dalece posuniętych zaniedbaniach, jak w "Halembie". Wyraził nadzieję, że ratownicy górniczy nie będą musieli już uczestniczyć w akcjach ratowniczych spowodowanych błędami ludzkimi.

"Do tragedii w +Halembie+ mogło nigdy nie dojść, gdyby ludzie odpowiedzialni za bezpieczną pracę (...) zorganizowali tę pracę w sposób należyty, w trosce o zdrowie i życie ludzkie" - podkreślił szef ZZRG.

Do raportu WUG odniósł się w środę także związek zawodowy "Sierpień'80". Jego szef Bogusław Ziętek napisał w przesłanym mediom oświadczeniu, że ustalenia komisji potwierdzają większość zarzutów stawianych przez związkowców. Zdaniem "Sierpnia'80", kierownictwo kopalni miało pełną świadomość istniejących zagrożeń i tego, że wysyłając ludzi w zagrożony rejon, naraża się ich na śmierć.

"W pogoni za zyskiem osoby odpowiedzialne za ruch zakładu, doprowadziły do śmierci 23 górników. Było to świadome morderstwo, za które winni muszą ponieść karę" - napisał Ziętek. "Sierpień'80" oczekuje kolejnych zatrzymań osób z kierownictwa kopalni, które - zdaniem związku - ponoszą odpowiedzialność za tragedię. Prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy Prokuratura Okręgowa w Gliwicach postawiła dotychczas zarzuty czterem osobom. Dwie z nich są aresztowane.

Według Ziętka, podobne praktyki jak w "Halembie" są kontynuowane w innych kopalniach. "Nadal są kopalnie, w których życie górników nic nie znaczy i w pogoni za zyskiem, naraża się życie i zdrowie górników, dopuszczając się podobnych wykroczeń, jak w kopalni +Halemba+. Nadal wypadki w górnictwie są ukrywane i tuszowane, a osoby odpowiedzialne za to zmuszają górników do milczenia" - dodał szef "Sierpnia 80".

Specjalna komisja prezesa WUG przedstawiła swoje ustalenia w sprawie katastrofy w środę w południe. Zdaniem ekspertów, katastrofa była efektem wielu nieprawidłowości i naruszenia przepisów. Roboty były źle zorganizowane i nadzorowane, a górnicy pracowali mimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu; czujniki metanowe ustawiano tak, aby zaniżyć ich wskazania; zupełnie zlekceważono też zagrożenie wybuchem pyłu węglowego - uznali eksperci.

Komisja ustaliła m.in., że w likwidowanej ścianie wydobywczej pracowały urządzenia niespełniające wymaganych standardów, a pozostawiając w chodniku - zamiast zaraz wywieźć na powierzchnię - wyciągnięte ze ściany sekcje obudowy zmechanizowanej, poważnie naruszono technologię prac. Chodnik był też nieprawidłowo przewietrzany, a podziemny transport źle zorganizowany. Według ekspertów, za stwierdzone przez komisję nieprawidłowości, które poskutkowały śmiercią górników, odpowiada 19 osób - zarówno przedstawiciele kierownictwa i dozoru kopalni "Halemba", jak i prywatnej firmy usługowej Mard, w której pracowało 15 z 23 ofiar tragedii.(PAP)

kon/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)