Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Referendum prezydenckie w Mołdawii jest nieważne

0
Podziel się:

Parlament powinien być rozwiązany - komentuje były prezydent Vladimir Voronin.

Referendum prezydenckie w Mołdawii jest nieważne
(PAP/EPA)

Parlament powinien być rozwiązany - komentuje były prezydent Vladimir Voronin. Komunistyczny polityk wzywał do bojkotu referendum.

Po fiasku z powodu niskiej frekwencji referendum w sprawie sposobu wyboru prezydenta, Mołdawię czekają kolejne przedterminowe wybory parlamentarne. Parlamentowi już dwukrotnie nie udało się wybrać nowego szefa państwa.

Mołdawianie odpowiadali wczoraj na pytanie czy chcą, aby prezydent ich kraju był wybierany w wyborach powszechnych, czy też jak dotychczas przez deputowanych w parlamencie.

Dziś sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Iuri Ciocan poinformował, że frekwencja w referendum wyniosła 29,5 procent. Aby głosowanie było ważne, musiałoby wziąć w nim udział 33,33 procent uprawnionych.

Fiasko referendum jest - jak pisze agencja Reutera - porażką dążącej do zbliżenia z Zachodem rządzącej koalicji i zwycięstwem opozycyjnych komunistów, którzy sprzeciwiali się zmianom i apelowali o bojkot referendum.
Opozycyjni komuniści są zadowoleni z fiaska referendum. Były komunistyczny prezydent Mołdawii Vladimir Voronin, który nawoływał do bojkotu referendum, powiedział w dziennikarzom, że _ teraz zgodnie z prawem parlament powinien być rozwiązany i powinna się zakończyć uzurpacja władzy. - Jednak fałszująca demokrację gra dalej się toczy. Jej celem jest rozszerzenie władzy Sojuszu na rzecz Europejskiej Integracji - mówi Voronin . _

Choć to prozachodni Sojusz, nie mogąc z powodu zbyt małej liczby deputowanych w parlamencie doprowadzić do wyboru prezydenta, wystąpił z inicjatywą przeprowadzenia referendum, opinie na temat głosowania wśród członków ugrupowania są podzielone. Jeden z liderów rządzącej koalicji uznał, że referendum było _ taktycznym błędem _.

_ - Część z członków Sojuszu zbyt szybko uwierzyła w wyniki sondaży, które wskazywały frekwencję na poziomie 60-70 procent _ - powiedział Marian Lupu, przywódca centrolewicy w Sojuszu.

_ Wydaje się, że elektorat jest mniej aktywny niż zakładaliśmy _ - powiedział premier Vlad Filat. Przypomniał, że w sytuacji nieważnego referendum musi być wyznaczona data kolejnych przedterminowych wyborów parlamentu, któremu dwukrotnie nie udało się wybrać prezydenta.

Pełniący obowiązki szefa państwa Mihai Ghimpu, który jest jednocześnie przewodniczącym parlamentu, potwierdził stanowisko premiera, oskarżając komunistów o nawoływanie społeczeństwa do bojkotu referendum: - _ W tej sytuacji nie mam innego wyjścia jak rozwiązać parlament i wyznaczyć datę wcześniejszych wyborów _ - powiedział mediom. Przed referendum Sojusz zapowiadał, że jeśli referendum będzie ważne, wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się 14 listopada.

Czytaj w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)