Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rehabilitacja kardiologiczna dostępna tylko dla 20 proc. chorych

0
Podziel się:

Zaledwie 20 proc. chorych po zawałach i operacjach serca ma dostęp do
rehabilitacji kardiologicznej, która jest właściwym zakończeniem procesu leczenia i może przedłużyć
życie. Kardiolodzy apelują o stworzenie sieci ambulatoryjnych ośrodków rehabilitacyjnych.

Zaledwie 20 proc. chorych po zawałach i operacjach serca ma dostęp do rehabilitacji kardiologicznej, która jest właściwym zakończeniem procesu leczenia i może przedłużyć życie. Kardiolodzy apelują o stworzenie sieci ambulatoryjnych ośrodków rehabilitacyjnych.

Środowisko kardiologów i specjalistów z dziedziny rehabilitacji będzie omawiać te problemy podczas rozpoczynającego się w środę w Ustroniu (Śląskie) trzydniowego XVII Sympozjum Naukowo-Szkoleniowego Sekcji Rehabilitacji Kardiologicznej i Fizjologii Wysiłku Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

W ciągu miesiąca po zawale umiera 8-10 proc. pacjentów, po roku 14-15 proc., a po dwóch latach od wystąpienia zawału - 20-22 proc. Zdaniem ekspertów, jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak dostępu do właściwej rehabilitacji kardiologicznej.

Jak poinformował dyrektor Śląskiego Centrum Rehabilitacji i Prewencji w Ustroniu i członek zarządu Sekcji Rehabilitacji Kardiologicznej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, dr Zbigniew Eysymontt, większość chorych jest rehabilitowana w oddziałach rehabilitacyjnych, pozostali ambulatoryjnie.

"Rehabilitacja ambulatoryjna jest jeszcze bardzo słabo rozwinięta, a powinna się rozwijać. Do szpitali rehabilitacyjnych powinni trafiać chorzy w najpoważniejszym stanie - po operacjach, po zawałach z powikłaniami, bo oni sobie inaczej nie poradzą. Pozostali mogliby korzystać z rehabilitacji ambulatoryjnej. Obecnie mamy w Polsce nieco ponad 40 ośrodków rehabilitacji ambulatoryjnej, a powinno ich być kilkaset" - powiedział PAP Eysymontt.

"Trzeba stworzyć warunki finansowe, żeby opłacało się robić taką procedurę. Trzeba więc przyzwoicie finansować rehabilitację, wychodząc z założenia, że to dopiero właściwe zakończenie leczenia kardiologicznego. To nie wyrostek robaczkowy, ta choroba trwa - po roku umiera kilkanaście procent chorych, po 4 latach - 33 proc., czyli mamy do czynienia z groźną sytuacją" - przekonywał.

Jak podkreśla Eysymontt, rehabilitacja kardiologiczna to działania niezbędne, "żeby pacjent własnymi rękami nie zmarnował efektów, długiego, specjalistycznego i drogiego leczenia". "Uczymy, że ma się ruszać, nie palić, jak ma jeść, że ma brać leki - i to wszystko ma się dziać w miesiącach bezpośrednio po wyjściu. Ważne są ćwiczenia - trzeba usprawnić klatkę piersiową jeśli była przecięta, nogi jeśli była pobierana żyła. To są ćwiczenia oddechowe, gimnastyczne, w tym na rowerkach treningowych" - tłumaczył kardiolog.

Ośrodków ambulatoryjnej rehabilitacji kardiologicznej nie ma w województwach: świętokrzyskim, lubuskim, opolskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. W pozostałych ich sieć jest niewystarczająca. (PAP)

lun/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)