Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rok 2012 - ekstremalne zjawiska pogodowe, drożejąca żywność i głód

0
Podziel się:

Choć za rosnące ceny żywności odpowiadają różne czynniki, eksperci są
zgodni, że ekstremalne trendy pogodowe w mijającym roku spowodowały rekordowo niskie plony w
krajach eksportujących zboże takich jak np. USA. Ucierpią najbardziej mieszkańcy ubogich krajów.

Choć za rosnące ceny żywności odpowiadają różne czynniki, eksperci są zgodni, że ekstremalne trendy pogodowe w mijającym roku spowodowały rekordowo niskie plony w krajach eksportujących zboże takich jak np. USA. Ucierpią najbardziej mieszkańcy ubogich krajów.

Rosnące ceny produktów żywnościowych mogą być wynikiem m.in. rosnących kosztów energii, przeorientowania produkcji na potrzeby biopaliw, lokalnych konfliktów czy zwiększonego zapotrzebowania na mięso i produkty mleczne lub nadmiernego uzależnienia poszczególnych krajów od importu.

Ale to ten rok był wyjątkowo ciężki dla rolników. Podczas gdy znaczna część Stanów Zjednoczonych zmagała się z rekordowo upalnym lipcem, a Środkowy Zachód walczył z najgorszą suszą od 56 lat, Wielka Brytania zmagała się z najbardziej mokrym latem od stulecia - zwraca uwagę w swym raporcie CNN.

Jeszcze we wrześniu stacja relacjonowała, że "od Ukrainy po Yellowstone, w Pakistanie i Kazachstanie nie widać znaku deszczu, a ziemia jest spieczona. Za to na światowych giełdach towarowych ceny kukurydzy, soi, pszenicy i herbaty szybowały". Amerykański farmer Jeff Powell skarżył się CNN na najgorsze od 30 lat plony; w dodatku to, co udało się zebrać, jest złej jakości. Ale - ostrzega - na pełne skutki katastrofalnego nieurodzaju trzeba będzie jeszcze poczekać.

Inny farmer zwraca uwagę, że nawet "ekstremalne wydarzenia pogodowe stają się jeszcze bardziej ekstremalne". Takich warunków meteorologicznych nie było od lat 50.; nie występowały też przed rokiem 30 XX wieku - przekonuje.

Międzynarodowa organizacja walcząca z głodem na świecie Oxfam obawia się, że właśnie z powodu zmian klimatycznych najuboższych mieszkańców globu nie stać na żywność, a w przyszłości będą musieli płacić jeszcze więcej. "Wysokie i wahające się ceny jedzenia oznaczają biedę dla milionów ludzi, którzy każdego dnia walczą, by mieć co położyć na stole. To człowiek jest odpowiedzialny za tę biedę w świecie, w którym produkuje się dość żywności dla wszystkich" - zwraca uwagę rzecznik Oxfamu Colin Roach.

Matka sześciorga dzieci z Jemenu opowiada, że w ostatnim czasie jest tak głodna, że musi wokół talii owijać szal, by czuć się bardziej syta. Aby wykarmić dzieci musiała w ostatnim czasie zacząć żebrać. Z kolei 28-letni Pakistańczyk mówi, że nawet praca na dwóch etatach - jako taksówkarz i w biurze - nie jest w stanie zapewnić wyżywienia jego rodzinie.

Profesor ekonomii z uniwersytetu na Hawajach, Michael Roberts, wybija jeszcze jeden aspekt: niskie zbiory zbóż w USA mogą doprowadzić do niepokojów społecznych w najuboższych krajach. "Dla ich mieszkańców znaczna podwyżka cen zbóż jest więcej niż dotkliwa - może rozsadzić ich budżety - wskazuje. - W latach 2008 i 2011, gdy ceny kukurydzy sięgnęły niemal dzisiejszych poziomów, na świecie doszło do wielu rozruchów, za którymi stał brak żywności". Przypomina, że wielu ekspertów twierdzi, iż katalizatorem rewolucji na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, w tym Egipcie, Tunezji i Libii, były właśnie ceny zbóż.

Oxfam, który przewiduje wysokie i niestabilne ceny żywności jeszcze w średniej, a nawet dalszej perspektywie, twierdzi, że rządy muszą bardziej zaangażować się w walkę z głodem. Wśród możliwych środków zaradczych rzecznik organizacji wymienia: dofinansowanie mniejszych producentów, którzy decydują o wyżywieniu milionów ludzi w krajach rozwijających się; uregulowanie giełd towarowych; skończenie z polityką na rzecz biopaliw, która prowadzi do przeznaczenia części zbiorów na paliwo; a wreszcie walka z emisją gazów cieplarnianych, które prowadzą do ekstremalnych zjawisk pogodowych.

CNN przytacza przykład Nigerii jako kraju, który systemowo próbuje walczyć z nadmiernym uzależnieniem od importu pożywienia przez poszukiwanie alternatywnych upraw. 170-milionowa Nigeria wydaje rocznie równowartość 4 miliardów USD na pszenicę i astronomiczną kwotę 6,3 miliona dolarów na import ryżu - twierdzi doradca nigeryjskiego ministra rolnictwa Debisi Araba.

Rozwiązaniem może być produkcja bogatego w skrobię manioku. Nigeria planuje zastąpić 40 proc. pszennej mąki maniokiem i zwiększyć uprawy ryżu. W ten sposób kraj do 2015 roku ma być w stanie wyprodukować 2 miliony ton ryżu i po pierwsze stać się samowystarczalny, a po drugie zdolny do eksportu. (PAP)

ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)