Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rokita: po co przyspieszone wybory, skoro po nich może być jeszcze gorzej

0
Podziel się:

Wiceszef PO Jan Rokita uważa, że zdjęcie
wniosku o samorozwiązanie Sejmu z planowanego na czwartek z
porządku obrad wciąż jeszcze jest możliwe. "Po co przyspieszać
wybory, skoro po nich będzie tak samo lub gorzej" - podkreślił
lider PO w środowych porannych Sygnałach Dnia.

Wiceszef PO Jan Rokita uważa, że zdjęcie wniosku o samorozwiązanie Sejmu z planowanego na czwartek z porządku obrad wciąż jeszcze jest możliwe. "Po co przyspieszać wybory, skoro po nich będzie tak samo lub gorzej" - podkreślił lider PO w środowych porannych Sygnałach Dnia.

Zdaniem Rokity, PiS może zmienić zdanie i wycofać swój wniosek nawet w ostatniej chwili. "Wierzę, że to możliwe, zwłaszcza po ostatnim wezwaniu kardynała Stanisława Dziwisza o zaprzestanie sejmowych konfliktów i awantur" - mówi.

Jak dodaje, czwartkowe obrady Sejmu prawdopodobnie sprowadzą się do tego, że "posłowie poobrażają się nawzajem", a wniosek i tak nie przejdzie. Rokita zaapelował, by w czwartek nie oglądać i nie słuchać transmisji z sejmowej debaty na temat skrócenia kadencji izby.

Według Rokity, jeśli nie zmieni się prawo wyborcze, obraz sceny politycznej po przyspieszonych wyborach będzie wyglądał dokładnie tak samo, jak teraz. "Z sondaży wynika, że zarówno PiS, jak i PO mają poparcie po ok. jednej trzeciej wyborców. Wygrany musiałby rządzić albo z Samoobroną, albo z SLD. Dlatego mówimy: wycofajcie się!" - zaznaczył Rokita.

Według niego, tylko zbliżenie się PO i PiS umożliwi spełnienie przedwyborczych obietnic.

We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński wykluczył możliwość wycofania wniosku o skrócenie kadencji Sejmu. Dodał, że PiS będzie gotowe do rozmawiania z PO, jeśli Donald Tusk przedłoży propozycję, którą PiS będzie mogło "traktować poważnie".

W środę w Radiu Zet szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski przypomniał, że jeśli PO dałaby "sygnał" o gotowości do wejściu do koalicji rządowej, PiS rozważyłoby taki sygnał. Dodał, że "nie do końca" rozumie wtorkowy apel szef PO Donalda Tuska o wycofanie wniosku o samorozwiązanie Sejmu.

"Inne byłoby rozwiązanie, gdyby pan Donald Tusk powiedział +dobrze, jesteśmy otwarci na rozmowy o koalicji rządowej+" - powiedział Gosiewski. "My odpowiedzielibyśmy na taki sygnał pozytywnie" - zaznaczył.

Tusk, argumentując we wtorek potrzebę wycofania wniosku o samorozwiązanie, powiedział, że debata nad wnioskiem, który i tak nie ma szans w Sejmie, nie ma sensu. Natomiast - zdaniem szefa PO - odstąpienie przez PiS od pomysłu samorozwiązania mogłoby być początkiem poważnej, spokojnej rozmowy o sprawach naprawdę istotnych dla państwa.(PAP)

reo/ mmt/la/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)