Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Romańczuk i Kastusiou: Nie dostawaliśmy pieniędzy z zagranicy

0
Podziel się:

Dwaj byli kandydaci opozycji w wyborach prezydenckich na Białorusi: Ryhor
Kastusiou i Jarosław Romańczuk zaprzeczyli w piątek, by dostawali z zagranicy fundusze, o których
napisał państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia".

Dwaj byli kandydaci opozycji w wyborach prezydenckich na Białorusi: Ryhor Kastusiou i Jarosław Romańczuk zaprzeczyli w piątek, by dostawali z zagranicy fundusze, o których napisał państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia".

"Partia Białoruski Front Narodowy (BNF) nie otrzymuje żadnego dofinansowania, ani z Zachodu ani ze Wschodu. Ja również nie dostałem od nikogo nawet kopiejki na swoją kampanię wyborczą" - powiedział Kastusiou, wiceszef BNF, cytowany przez Radio Swaboda.

Dodał, że po kraju w czasie kampanii "jeździł wyłącznie za własne pieniądze", a sam pracuje w rosyjskiej firmie komercyjnej. "Jakie może być finansowanie z obcych państw? To nieprawda" - zapewnił.

"SB" pisze, że według słów innego z byłych kandydatów Alesia Michalewicza "partia BNF finansowana jest głównie z USA, Niemiec i Polski". Powołując się na niego, dalej gazeta dodaje, że "główna część grantów rozkradana była przez wierchuszkę BNF".

Jarosław Romańczuk zdementował informację, podaną w gazecie, że otrzymał około 150-200 tys. dolarów od amerykańskiej fundacji IRI "na przeprowadzenie lokalnych akcji, po czym pojechał do Niemiec i USA, by otrzymać dalsze dofinansowanie".

"Sam chciałbym mieć takie pieniądze, ale niestety, tak nie było. Te poszukiwania (za granicą - PAP) to były nie poszukiwania pieniędzy, a wyjaśnianie sytuacji, tego, co dzieje się na Białorusi (...). Niestety, nie mieliśmy tych źródeł finansowania, o których pisze nieznany autor" - powiedział były kandydat.

Kastusiou i Romańczuk jako jedyni z kandydatów opozycji, którym w piątkowym artykule przypisano sumy otrzymywane z zagranicy, przebywają na wolności. Pozostali - Uładzimir Niaklajeu i Andrej Sannikau - przebywają w areszcie KGB.

Jedynym dokumentem finansowym opublikowanym w piątkowej gazecie jest umowa o grant między białoruską organizacją praw człowieka Wiasna a szwedzką Civil Rights Defenders.

"SB.Biełaruś Siegodnia" w obszernym piątkowym tekście oskarża służby specjalne Polski i Niemiec o udział w wydarzeniach 19 grudnia w Mińsku, kiedy to po wyborach prezydenckich odbyła się demonstracja rozbita przez siły bezpieczeństwa. Gazeta zapowiada kontynuację tematu. (PAP)

awl/ ro/

pieniądze
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)