Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Romney: Moja religia nie przeszkodzi mi być dobrym prezydentem

0
Podziel się:

Czołowy republikański kandydat do
nominacji prezydenckiej Mitt Romney wygłosił długo oczekiwane
przemówienie, w którym starał się przekonać Amerykanów, że jego
mormońskie wyznanie nie będzie się kłócić ze sprawowaniem
najwyższego urzędu w kraju.

Czołowy republikański kandydat do nominacji prezydenckiej Mitt Romney wygłosił długo oczekiwane przemówienie, w którym starał się przekonać Amerykanów, że jego mormońskie wyznanie nie będzie się kłócić ze sprawowaniem najwyższego urzędu w kraju.

"Jeżeli będę miał szczęście zostać waszym prezydentem, nie będę służył żadnej poszczególnej religii, żadnej jednej grupie, żadnej jednej sprawie i żadnym szczególnym interesom. Prezydent musi służyć tylko wspólnej sprawie społeczeństwa Stanów Zjednoczonych" - powiedział Romney w czwartek w Teksasie.

"Zapewniam was, że władze mojego kościoła nigdy nie będą wywierać wpływu na prezydenckie decyzje" - oświadczył.

Romney, były gubernator stanu Massachusetts, podkreślił, że chociaż "wyznaje mormońską wiarę i stara się żyć według niej" i będzie lojalny wobec swego wyznania, to "nie definiuje swej kandydatury przez religię". "Człowiek nie powinien być wybrany z powodu swojej wiary, ani odrzucony z jej powodu" - powiedział.

Chociaż kościół mormoński liczy miliony wyznawców, w tym także poza USA, przez wielu Amerykanów, zwłaszcza fundamentalistycznych protestantów, uważany jest za sektę niechrześcijańską lub nawet narzędzie szatana. Niektórzy twierdzą, że jako prezydent Romney będzie słuchał nakazów przywódców kościelnych, zamiast kierować się konstytucją USA.

Według sondaży więcej Amerykanów deklaruje gotowość głosowania w wyborach prezydenckich na kobietę lub na czarnego kandydata, niż na kandydata mormona.

Przemówienie Romneya porównuje się do słynnego przemówienia senatora Johna F.Kennedy'ego w 1960 r., kiedy ubiegał się on o prezydenturę jako pierwszy kandydat katolik. JFK podkreślił wtedy, że "nie jest +kandydatem katolickim+, tylko +kandydatem, który jest akurat katolikiem+". W tym samym roku został wybrany do Białego Domu.

W swoim przemówieniu Kennedy - kandydat Partii Demokratycznej - nie tylko apelował o tolerancję, lecz opowiedział się też za zdecydowanym rozdziałem Kościoła od państwa.

Romney, który jako Republikanin zabiega o poparcie religijnej prawicy, był w tej ostatniej sprawie bardziej zniuansowany. Przyznał, że konstytucja USA przewiduje rozdział Kościoła od państwa, ale wystąpił przeciw eliminowaniu religii z życia publicznego i sekularyzacji kraju.

"W czasie sezonu świątecznego (którym to terminem w USA określa się okres od Święta Dziękczynienia do Bożego Narodzenia, obejmujący też żydowskie święto Chanuka - PAP) szopki betlejemskie i menory powinny być mile widziane w miejscach publicznych" - powiedział.

Usuwania scen narodzin Chrystusa i innych symboli religijnych z miejsc publicznych domagają się w USA liberałowie i ateiści, powołując się na rozdział Kościoła od państwa. Romney nazwał ich wyznawcami "nowej religii sekularyzmu".

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)