Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: B. wicenaczelnik więzienia przed sądem za śmierć Magnitskiego

0
Podziel się:

Przed Twerskim Sądem Rejonowym w Moskwie w czwartek rozpoczął się proces
byłego zastępcy naczelnika moskiewskiego więzienia Butyrki Dmitrija Kratowa, oskarżonego o
przyczynienie się do śmierci Siergieja Magnitskiego.

Przed Twerskim Sądem Rejonowym w Moskwie w czwartek rozpoczął się proces byłego zastępcy naczelnika moskiewskiego więzienia Butyrki Dmitrija Kratowa, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci Siergieja Magnitskiego.

37-letni Magnitski, zaangażowany w walkę z korupcją w Rosji prawnik funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management (HCM), zmarł 16 listopada 2009 roku w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Wcześniej przez prawie rok był przetrzymywany w więzieniu Butyrki.

Kratowowi postawiono zarzut "lekceważenia obowiązków służbowych, co skutkowało śmiercią człowieka". Według prokuratury nie kontrolował on podległego mu personelu medycznego i nie zwrócił należytej uwagi na prośby pacjenta.

Sprawę Kratowa wydzielono do odrębnego postępowania. Śledztwo w sprawie śmierci Magnitskiego wciąż trwa. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jego adwokat twierdzi, że Kratow nie miał osobistego kontaktu ze zmarłym prawnikiem i że uczyniono z niego "kozła ofiarnego".

Natomiast rodzina Magnitskiego domagała się przekwalifikowania zarzuconego funkcjonariuszowi więziennemu czynu na "zabójstwo". Wszelako sąd oddalił ten wniosek.

Po śmierci prawnika jego obrońcom powiedziano, że przyczyną zgonu była przepuklina przewodu pokarmowego. Tymczasem zarówno oni, jak i sam Magnitski kilkakrotnie składali wcześniej skargi, że odmawia się leczenia go na zapalenie trzustki, którego nabawił się po zatrzymaniu w 2008 roku. Przed aresztowaniem prawnik nie narzekał na zdrowie.

W ocenie ekspertów z zakresu medycyny sądowej Magnitskiemu podczas jego pobytu w więzieniu nie udzielono należytej pomocy lekarskiej, co skutkowało tym, że nie wykryto u niego we właściwym czasie chorób chronicznych, m.in. cukrzycy i żółtaczki, na które cierpiał, a w konsekwencji nie podjęto leczenia.

Pracodawcy prawnika i obrońcy praw człowieka utrzymują, że w dniu śmierci został on ciężko pobity przez strażników więziennych. Jako dowód przedstawiają fotokopię wewnętrznego dokumentu więziennego, w którym zezwolono na użycie wobec osadzonego Magnitskiego kajdanków i pałki gumowej.

Magnitskiego zatrzymano pod zarzutem oszustw podatkowych w ramach śledztwa przeciwko HCM, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji. Szefowi funduszu Williamowi Browderowi, który piętnował korupcję w dużych firmach rosyjskich, w 2005 roku zakazano wjazdu do Rosji, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego. Później zakaz ten cofnięto.

W 2007 roku przeprowadzono rewizję w biurze Hermitage Capital Management i - jak twierdzi fundusz - wykorzystano skonfiskowane wówczas dokumenty do przejęcia spółek, z którymi współpracował HCM. Samego Magnitskiego aresztowano wkrótce po tym, gdy podczas przesłuchania wskazał funkcjonariuszy MSW zamieszanych w przejęcia spółek. Prawnik oskarżył ich o zagarnięcie z budżetu państwa równowartości 230 mln dolarów.

W związku ze śmiercią Magnitskiego zarzuty postawiono też lekarce więziennej Łarisie Litwinowej, która opiekowała się prawnikiem i którą oskarżono o "nieumyślne spowodowanie śmierci wskutek niewłaściwego wykonywania obowiązków służbowych". W kwietniu tego roku śledztwo przeciwko lekarce umorzono w związku ze zmianą w kodeksie karnym, która skróciła do dwóch lat termin przedawnienia w przypadku zarzuconych jej czynów. Termin ten właśnie wówczas minął.

Kraje zachodnie od kilku lat bezskutecznie domagają się od Kremla rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci Magnitskiego i ukrania winnych.

W sierpniu zeszłego roku Departament Stanu USA wprowadził sankcje wizowe wobec rosyjskich urzędników państwowych, których uznał za odpowiedzialnych za śmierć Magnitskiego. Na tej czarnej liście znaleźli się m.in. sędziowie, prokuratorzy, funkcjonariusze policji, oficerowie tajnych służb, inspektorzy podatkowi i pracownicy służby więziennej. Podobne sankcje zamierzają wprowadzić także inne kraje, w tym Wielka Brytania.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)