Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Deputowany: w ataku na szkołę w Biesłanie uczestniczyło co najmniej 56 terrorystów

0
Podziel się:

W ataku na szkołę w Biesłanie, w Osetii
Północnej, uczestniczyło co najmniej 56 terrorystów - utrzymuje
Jurij Sawieliew, członek federalnej komisji parlamentarnej, która
badała okoliczności tragedii sprzed dwóch lat.

W ataku na szkołę w Biesłanie, w Osetii Północnej, uczestniczyło co najmniej 56 terrorystów - utrzymuje Jurij Sawieliew, członek federalnej komisji parlamentarnej, która badała okoliczności tragedii sprzed dwóch lat.

Przygotował on własny raport w sprawie biesłańskiego dramatu, a o swoich ustaleniach, które różnią się od wniosków komisji, opowiedział czwartkowej "Nowej Gaziecie".

Zapytany, ilu bojowników brało udział w ataku na szkołę, odpowiedział: "Przy dokładnej analizie zeznań zakładników wychodzi, że od 56 do 78".

Według parlamentarnej komisji, która powołuje się na dane Prokuratury Generalnej Rosji, terrorystów było tylko 32.

"Sądząc po zeznaniach świadków, które przytaczam w raporcie, wielu z nich (terrorystów) przyjechało do Biesłanu zawczasu. Uważam, że śledztwo powinno wreszcie zwrócić uwagę na te zeznania i dokładniej zbadać ten ważny aspekt" - podkreślił deputowany.

"W przeciwnym wypadku pozostanie silne przekonanie, że wielu bojowników umknęło z Biesłanu, i zdziwienie, iż nikt ich nie ściga" - dodał.

W sierpniu Sawieliew ogłosił, że szturm biesłańskiej szkoły, w wyniku którego zginęło 318 zakładników, w tym 186 dzieci, został zaplanowany przez służby specjalne. Tymczasem władze utrzymują, że po sprowokowanej przez terrorystów eksplozji w budynku szkoły siły rządowe musiały zaatakować, by osłaniać uciekających zakładników.

Według Sawieliewa, profesora fizyki, zajmującego się m.in. problemami pożarów i wybuchów, dwie eksplozje w sali gimnastycznej szkoły, które poprzedziły szturm sił specjalnych, to rezultat ostrzelania budynku z miotaczy ognia i granatników z dachów sąsiednich domów.

Deputowany twierdzi również, że na co najmniej trzy godziny przed zajęciem szkoły przez terrorystów służby specjalne były w posiadaniu wiarygodnych informacji o planowanym ataku.

1 września 2004 roku kaukascy terroryści zajęli Szkołę Podstawową nr 1 w Biesłanie, biorąc 1127 zakładników, głównie dzieci, które uczestniczyły w uroczystej inauguracji roku szkolnego. 3 września siły specjalne wzięły budynek szturmem.

Do zorganizowania ataku na szkołę przyznał się Szamil Basajew, radykalny czeczeński dowódca polowy, który w Rosji był uważany za terrorystę nr 1. Basajew zginął 10 lipca 2006 roku w wyniku eksplozji ciężarówki z materiałami wybuchowymi na terytorium Inguszetii.

Okoliczności biesłańskiego dramatu badała m.in. komisja utworzona przez Radę Federacji i Dumę Państwową, dwie izby parlamentu Rosji. Wstępnie uznała ona, że atakowi można było zapobiec, gdyby zostało wykonane rozporządzenie MSW o wzmocnieniu ochrony szkół. Raportu końcowego komisja nie opublikowała do dzisiaj.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)