Odnaleziono ciała dwóch górników, zaginionych 19 marca podczas eksplozji w kopalni węgla "Uljanowskaja" w zagłębiu kuźnieckim na Syberii. Łącznie w wypadku zginęło 110 osób - poinformowało w środę kierownictwo kopalni.
Dzień wcześniej rosyjskie władze podały, że przyczyną tej największej od czasu rozpadu Związku Radzieckiego katastrofy górniczej było świadome zaniedbanie - umyślne uszkodzenie systemu bezpieczeństwa.
"Urządzenie pomiarowe monitorujące stężenie gazu w kopalni +Uljanowskaja+ działało nieprawidłowo i wykazywało zaniżone stężenie metanu w kopalni" - podał Konstantin Pulikowski, szef państwowego nadzoru technicznego (Rostiechnadzor).
"Prowadzone niefachowo prace przy przewodach elektrycznych spowodowały krótkie spięcie, co w połączeniu ze zbyt wysokim stężeniem metanu doprowadziło do wybuchu" - dodał.
Według górniczych związków zawodowych praktyka fałszowania wyników monitoringu stężenia metanu jest w rosyjskich kopalniach nagminna i ma na celu zwiększenie wydobycia węgla. Gdy stężenie gazu jest za wysokie, nadzór górniczy powinien zarządzić wstrzymanie prac wydobywczych i przewietrzyć kopalnię, co powoduje straty finansowe. (PAP)
jo/ mc/
8330 arch.