Sąd w Inguszetii skazał w piątek na dwa lata zsyłki milicjanta, który w sierpniu 2008 roku zastrzelił Magomeda Jewłojewa, jednego z liderów opozycji w tej republice na Północnym Kaukazie.
Sąd zgodził się z oceną prokuratury, że opozycjonista zginął od przypadkowego strzału w skroń. Obrońcy oskarżonego - Ibragima Jewłojewa - utrzymywali, że zabity sam sprowokował tragedię, próbując wyrwać funkcjonariuszowi broń.
Adwokat rodziny zastrzelonego Musa Plijew określił proces jako farsę i zapowiedział złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Magomed Jewłojew, twórca witryny internetowej ingushetia.org, był jednym z najgłośniejszych przeciwników poprzedniego - wyznaczonego przez Kreml - prezydenta Inguszetii Murata Ziazikowa. Zarzucał republikańskim władzom m.in. sfałszowanie wyborów parlamentarnych w 2007 roku, w których prokremlowska partia Jedna Rosja zdobyła tam jakoby ponad 90 proc. głosów.
W czerwcu 2008 roku rosyjski sąd nakazał zamknięcie strony ingushetia.org, której inguskie władze zarzucały publikowanie informacji o charakterze ekstremistycznym.
Jewłojew został zastrzelony 31 sierpnia 2008 roku w samochodzie milicyjnym wkrótce po aresztowaniu na lotnisku w Magasie, stolicy republiki. MSW Inguszetii podało wówczas, że dziennikarza zatrzymano w ramach śledztwa w sprawie wybuchu przed domem jednego z urzędników administracji inguskiego prezydenta.
Według oficjalnej wersji, między aresztowanym a funkcjonariuszami doszło do szamotaniny, w czasie której padł przypadkowy strzał.
Opozycja nie dała temu wiary. Ujawniła też, że ranny Jewłojew został wyrzucony z samochodu. Znaleźli go krewni, którzy wyjechali mu na spotkanie. Oni też odwieźli go do szpitala w Nazraniu, gdzie zmarł.
Broniące praw człowieka stowarzyszenie Memoriał oskarżało Ziazikowa i jego rząd o doprowadzenie do wzrostu przemocy w regionie poprzez stosowanie łamiących prawo taktyk przy zwalczaniu islamskich rebeliantów. Memoriał mówił, że milicja i organy ochrony porządku publicznego uciekały się w walce z domniemanymi rebeliantami do porwań, bezprawnych aresztowań i tortur, na co rebelianci odpowiadali przemocą.
Inguszetia leży między Czeczenią a Osetią Północną. Jest jednym z najbardziej niespokojnych miejsc na Północnym Kaukazie. Ataki na milicjantów i żołnierzy, a także zamachy bombowe i morderstwa są tam na porządku dziennym. Władze obwiniają o nie inguskich i czeczeńskich ekstremistów islamskich.
W sierpniu tego roku ciężko ranny w zamachu bombowym został nowy inguski prezydent Junus-bek Jewkurow, który prowadzi bezkompromisową ofensywę przeciwko korupcji w republice. Jewkurow, popierany przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, nawiązał także dialog z opozycją i umiarkowanymi liderami rebeliantów.
O wyjaśnienie sprawy śmierci Jewłojewa apelowały do władz rosyjskich m.in. Unia Europejska i OBWE.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ mmp/ ro/