Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Gazprom: gaz do Europy może płynąć przez gazociąg jamalski

0
Podziel się:

Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział w poniedziałek, że
tranzyt rosyjskiego gazu do Europy po ograniczeniu dostaw na Białoruś powinien być realizowany w
pełnym zakresie i może do tego służyć gazociąg jamalski.

Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział w poniedziałek, że tranzyt rosyjskiego gazu do Europy po ograniczeniu dostaw na Białoruś powinien być realizowany w pełnym zakresie i może do tego służyć gazociąg jamalski.

Kuprijanow przypomniał w radiu Echo Moskwy, że gazociąg ten należy do Gazpromu.

Również rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. energii Marlene Holzner wyraziła w poniedziałek przekonanie, że nawet jeśli Gazprom przestanie dostarczać gaz dla Białorusi, to odbiorcy w UE nie muszą ucierpieć. Większość gazu przesyłana jest bez udziału strony białoruskiej gazociągiem jamalskim kontrolowanym w 100 proc. przez stronę rosyjską - wskazała rzeczniczka.

W poniedziałek rano o godz. 10 czasu moskiewskiego (godz. 8 czasu polskiego) Gazprom ograniczył dostawy gazu na Białoruś o 15 proc. w związku z zadłużeniem Mińska za gaz, szacowanym przez Rosję na 192 mln dolarów. Białoruś nie neguje długu, ale twierdzi, że według stanu z 1 maja wynosił on 132,6 mln dolarów. Mińsk oskarżył też Gazprom, że koncern zalega z zapłatą 200 mln dolarów za tranzyt gazu do Europy przez białoruskie terytorium.

Kuprijanow przyznał w poniedziałek, że Rosja jest winna za tranzyt, ale według niego jest to suma nieporównywalna z długiem Białorusi. Zarzucił też stronie białoruskiej, że nie podpisała dokumentu pozwalającego Rosji na uregulowanie opłat i tworzy "sztuczną sytuację".

W Moskwie nadal przebywa delegacja białoruska, która przybyła tam w poniedziałek rano. Do Mińska ma udać się szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow z dwudniową wizytą. Ławrow powiedział w poniedziałek rosyjskim mediom, że spór gazowy nie leży w kompetencjach MSZ.

Według białoruskiej komentatorki Taciany Manjonak ograniczenia dostaw gazu dla Białorusi nie potrwają długo. "Rosja daje Białorusi czas na rozważenie wszystkich za i przeciw i na podjęcie decyzji" - ocenia ekspertka, cytowana przez portal "Biełorusskije Nowosti". Uważa ona, że kwestię gazu należy rozpatrywać w związku z innymi problemami w stosunkach między oboma krajami - w tym, z kwestią unii celnej. Według Manjonak Mińsk nie chce wchodzić do unii na warunkach wysuniętych przez Rosję, a ta używa sprawy gazu jako "narzędzia wpływu".(PAP)

awl/ kar/

6474033 int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)