Gazprom podjął decyzję o podwyższeniu od 1 lipca 2006 roku ceny gazu dla Litwy ze 105 do 135 dolarów za 1000 metrów sześciennych - informuje w piątek "Kommiersant".
Według rosyjskiego dziennika Gazprom dotychczas określał ceny błękitnego paliwa raz w roku, jednak teraz uznał, że Litwa kupuje rosyjski gaz taniej niż Łotwa i Estonia, które płacą po 120 USD za 1000 m3.
"Podwyższenie ceny gazu dla Litwy źródła w Gazpromie tłumaczą tym, że zobowiązania koncernu wobec tego kraju wygasły i od 1 lipca możliwa jest podwyżka o 25-30 proc." - pisze "Kommiersant".
Gazeta zwraca uwagę, że decyzja o podwyżce zapadła na tle ostrej krytyki pod adresem Moskwy na forum bałtycko-czarnomorskim w Wilnie i apeli prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa do krajów Unii Europejskiej o utworzenie jednolitego frontu przeciwko budowie Gazociągu Północnego.
"Kommiersant" odnotowuje, że w wywiadzie dla czwartkowego "Financial Timesa" litewski prezydent ponownie ostro skrytykował projekt bałtyckiej magistrali, za pośrednictwem której rosyjski gaz będzie docierać bezpośrednio do Niemiec, z pominięciem państw tranzytowych. "Nie mogę zrozumieć stanowiska Niemiec. Będąc członkiem UE, działały one nawet nie informując krajów bałtyckich o swoich planach" - cytuje moskiewski dziennik słowa Adamkusa.
"Kommiersant" podkreśla, że stanowisko Litwy podziela Polska. "Premier Kazimierz Marcinkiewicz poparł w czwartek ministra obrony Radosława Sikorskiego, który porównał rosyjsko-niemieckie porozumienie o budowie Gazociągu Północnego do paktu Ribbentrop- Mołotow" - zaznacza gazeta.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/