Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Gorbaczow odsłania niektóre tajemnice Politbiura

0
Podziel się:

"W Politbiurze KC KPZR..." - to tytuł nowej
książki, zaprezentowanej we wtorek w Moskwie przez b. sekretarza
generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa, zawierającej nigdy nie
publikowane notatki, które na posiedzeniach Biura Politycznego KC
KPZR w latach 1985-91 sporządzili jego bliscy współpracownicy -
Wadim Miedwiediew, Anatolij Czerniajew i Gieorgij Szachnazarow.

"W Politbiurze KC KPZR..." - to tytuł nowej książki, zaprezentowanej we wtorek w Moskwie przez b. sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa, zawierającej nigdy nie publikowane notatki, które na posiedzeniach Biura Politycznego KC KPZR w latach 1985-91 sporządzili jego bliscy współpracownicy - Wadim Miedwiediew, Anatolij Czerniajew i Gieorgij Szachnazarow.

Książka, wydana przez Fundację Gorbaczowa, odsłania m.in. kulisy emocjonalnych dyskusji, jakie na posiedzeniach Politbiura toczyły się wokół takich kluczowych momentów gorbaczowowskiej pieriestrojki, jak powrót Andrieja Sacharowa z zesłania, wycofanie wojsk radzieckich z Afganistanu, uznanie istnienia paktu Ribbentrop-Mołotow czy zjednoczenie Niemiec.

Kilka fragmentów notatek współpracowników b. sekretarza generalnego KC KPZR dotyczy polityki ZSRR wobec Polski.

"Gdyby XXVII Zjazd KPZR odbył się wcześniej, nie byłoby w Polsce 1980 roku" - taką opinię Gorbaczow wygłosił na posiedzeniu Biura Politycznego KC KPZR w 1986 roku, po powrocie z Warszawy, z X Zjazdu PZPR. Na tym samym posiedzeniu Politbiura b. sekretarz generalny KC KPZR po raz pierwszy wspomniał o konieczności wyjaśnienia sprawy Katynia.

"Zastaliśmy polskie społeczeństwo w stadium uspokojenia. Polacy zauważyli zwrot u nas, a także to, iż Rosja w trudnych chwilach nie zostawia ich. Nie zostawiła i tym razem. Musimy z tym słowiańskim, socjalistycznym państwem iść dalej - w gospodarce i kulturze. Pokonaliśmy z Polakami wielki etap. Zapoczątkowaliśmy poprawę stosunków. Porozumieliśmy się w sprawie wspólnego przygotowania książki o historii stosunków polsko-rosyjskich i polsko-radzieckich. I trzeba będzie wyjaśnić sprawę Katynia" - powiedział Gorbaczow.

Z kolei w 1988 roku, po powrocie z wizyty oficjalnej w Polsce, b. sekretarz generalny KC KPZR wspominał: "Zetknęliśmy się tam z niecodzienną sytuacją. Polska przeżywa przełomowe chwile. Zauważalny jest głęboki i niecodzienny zwrot w stosunku do Związku Radzieckiego. Przeszłość pozostawiła trudny ślad na relacjach między naszymi krajami. Ale to, co się wydarzyło, zaskoczyło nas. Zaskoczyło też samych Polaków. Baliśmy się o Kraków. Dumne miasto, z elitą intelektualną - +Polska w Polsce+. A w tym Krakowie zgotowano nam niesamowite przyjęcie. (...) Na przykładzie Polski przekonałem się, co znaczy oderwanie się partii od problemów, którymi żyje społeczeństwo".

Książka zawiera także wzmianki o spotkaniach Gorbaczowa z b. I sekretarzem KC PZPR, generałem Wojciechem Jaruzelskim, w tym relację z narady przywódców b. krajów socjalistycznych w Moskwie jesienią 1986 roku. "Jaruzelski wniósł najaktywniejszy wkład. Problemów ma mnóstwo, ale jest przekonany, że sobie z nimi poradzi. Gdy zostaliśmy sam na sam, powiedział mi: patrzę na kolegów - nic z nich nie będzie; Ceausescu nie wykona niczego z tego, co uzgodniliśmy; a inni nie będą w stanie - są starzy, zacofani; pociągnijmy ten wóz razem, we dwóch" - wspominał Gorbaczow.

Z kolei rozmowę z premierem PRL Mieczysławem F. Rakowskim w 1989 roku Gorbaczow relacjonował kolegom z Politbiura następująco: "Metody wojskowo-administracyjne, powiedział (Rakowski), przyniosły odwrotny skutek. Wsadzać i wypuszczać z więzień - to nie metoda na kierowanie państwem. PZPR, znajdując się pod +parasolem służby bezpieczeństwa państwowego+, okazała się niegotowa do walki politycznej. Jaka machina z tej naszej partii (PZPR), mówił (Rakowski), a jaka bezradność! Tak jak u nas - jeden do jednego. Skarżył się na tęsknotę za prostymi i jasnymi rozwiązaniami. A u nas co, jest może inaczej? Przed nami, mówił (Rakowski), udowodnienie, że socjalizm można osiągnąć bez dyktatorskich metod. Jednak demokracja bez chleba długo nie przetrwa. Reformy mogą sprowokować kontrrewolucję. I przyjdzie dyktator typu Piłsudskiego".

Znany historyk Roj Miedwiediew powiedział PAP, że zaprezentowana w poniedziałek książka to piękny prezent dla badaczy dziejów. "Jest to praktycznie pierwszy materiał źródłowy z posiedzeń Biura Politycznego KC KPZR. Posiedzeń Politbiura nie wolno było bowiem protokołować. Zakaz ten obowiązywał od czasów Lenina. Żadnych stenografistów i pomocników nie wpuszczano na salę obrad" - zauważył historyk.

"Później - w latach 30. i 40. - można było sporządzać porządek dzienny posiedzeń Politbiura. Na takiej podstawie nie da się jednak dokonać precyzyjnej analizy, jak była podejmowana ta czy inna decyzja. Tak było - na przykład - ze sprawą Katynia. Było sprawozdanie Berii. Nie wiadomo jednak, kto występował na posiedzeniu i jakie były motywy" - kontynuował.

Zdaniem Roja Miedwiediewa, dla Polaków najciekawsze będą - oprócz fragmentów dotyczących sytuacji w samej Polsce - materiały rzucające światło na to, jak rodziła się decyzja o opublikowaniu w ZSRR kopii paktu Ribbentrop-Mołotow i tajnych protokołów do niego.

Z notatek współpracowników Gorbaczowa wynika m.in. że uznaniu istnienia paktu Ribbentrop-Mołotow i opublikowaniu jego kopii aktywnie sprzeciwiał się m.in. b. szef KGB Wiktor Czebrikow. "Nie wolno publikować kopii, nawet z formalnego punktu widzenia. (...) Niewątpliwie ożyją antyradzieckie nastroje w Polsce, żądania rewizji granic" - grzmiał Czebrikow na jednym z posiedzeń Politbura.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)