TASS) - Głęboko wstrząśnięty wiadomością o śmierci francuskiego choreografa Maurice`a Bejarta jest jego rosyjski kolega i równolatek Jurij Grigorowicz. "To ogromna strata dla światowego baletu" - powiedział w czwartek wybitny rosyjski choreograf.
"Wiedziałem, że Maurice choruje, lecz ta wieść dzisiaj okazała się mimo wszystko nieoczekiwana, jak zresztą zwykle w takich wypadkach. I zawsze to boli" - powiedział choreograf, urodzony w tym samym roku i miesiącu, co Bejart, czyli w stycznia roku 1927.
"Bejart był jednym z prawdziwych nowatorów w tańcu w XX wieku, którzy śmiało ruszyli na niekończące się poszukiwania nowych form tańca i wyrazu" - powiedział Grigorowicz, który znał zmarłego osobiście od lat, jak mówi, trzydziestu.
Poznali się we Francji, później wielokrotnie spotykali w różnych państwach.
Grigorowicz powiedział, że jako dyrektor artystyczny moskiewskiego teatru Bolszoj próbował zaprosić Bejarta do zrealizowania baletu w Rosji, lecz wówczas (w czasach ZSRR) nie udało się pokonać trudności.
"Szkoda, ogromna szkoda. Śmierć Bejarta to ogromna strata baletu na całym świecie" - powiedział na zakończenie. (PAP)
mmp/ mc/ 3598