5.3.Moskwa (PAP) - W Rosji w niedzielę kończy się Maslenica - tydzień gier, zabaw i jedzenia tradycyjnych blinów. Ten miejscowy karnawał zakończy się po spaleniu wieczorem kukły symbolizującej zimę.
Według stosowanego w Kościele prawosławnym kalendarza juliańskiego, w poniedziałek rozpocznie się Wielki Post.
Ulicami w centrum Moskwy, wśród sięgających półtora metra zasp śnieżnych, przeszedł karnawałowy korowód. Na kilka godzin wstrzymano ruch samochodowy. W całym mieście porozwieszano kolorowe transparenty i plakaty z życzeniami "wesołej Maslenicy".
Pod murami Kremla przed tygodniem zbudowano karnawałowe miasteczko. Na ustawionej tam scenie odbywała się większość imprez: koncerty, pokazy tańców, strojów historycznych. W kramach sprzedawano przyrządzane na różne sposoby bliny.
Korzenie Maslenicy, według niektórych, sięgają czasów pogańskich; było to radosne święto mające przegnać zimę i powitać wiosnę. Tradycja przyrządzania blinów wzięła się od ich podobieństwa do gorącego słońca. Dlatego placki te przypominające naleśniki je się przez cały tydzień, a podaje niemal ze wszystkim, m.in. z kawiorem, twarogiem, grzybami, miodem i konfiturą.
Miejscowi alterglobaliści korzystając z okazji, że w niedzielę w centrum miasta przebywały tłumy, zorganizowali akcję "jedzenie zamiast bomb".
Jak podawało radio "Echo Moskwy", w ramach happeningu rozdawali za darmo bliny. Chcieli też zaprotestować przeciw zaplanowanemu na lipiec spotkaniu grupy G-8 (najbardziej uprzemysłowionych państw świata) w Petersburgu. Zamierzali spalić kukły szefów państw i rządów tych krajów. Przeszkodziły im w tym jednak specjalne oddziały milicji, które zatrzymały 11 osób.
Michał Zabłocki (PAP) mmp/ ro/