Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział w niedzielę, że tzw. nieprzekraczalne terminy w kwestii Kosowa są sztuczne i nie służą rozstrzygnięciu sporu.
"Sztuczne ostateczne terminy ustalone przez postronnych nic nie dadzą, jesteśmy zdania, że w sprawie Kosowa te terminy nie są wiążące" - powiedział Ławrow dziennikarzom podczas wizyty na Cyprze.
Szef rosyjskiej dyplomacji w swej wypowiedzi tłumaczonej z rosyjskiego na grecki porównał terminy ostateczne (ang. deadlines) do myślenia życzeniowego (ang. wishful thinking).
Negocjacje w sprawie statusu Kosowa między Serbami, do których ta prowincja formalnie należy, a Albańczykami, którzy stanowią 90 proc. jej ludności, nie dały wyniku przed ustalonym na 10 grudnia terminem ostatecznym. Kosowo zapowiedziało, że w tej sytuacji proklamuje - z poparciem Zachodu - niepodległość.
Ławrow powtórzył, że jednostronne posunięcia pozostają w sprzeczności z prawem międzynarodowym, pociągają za sobą wielkie ryzyko. Rosyjski minister powiedział, że należy dać więcej czasu na rozwiązanie, które byłoby do przyjęcia dla obu stron.
Mediatorzy w serbsko-kosowskich rozmowach, tzw. trojka złożona z przedstawicieli UE, Rosji i USA, zameldowali w piątek sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi o fiasku rozmów w sprawie statusu prowincji Serbii.
Belgrad odrzuca możliwość uznania niepodległości Kosowa, które formalnie należy do Serbii, ale od roku 1999 jest administrowane przez ONZ i strzeżone przez siły NATO. Albańczycy, stanowiący w prowincji większość, nie chcą oferowanej przez Serbię szerszej autonomii, a jedynie niezawisłości. (PAP)
mmp/ ap/
3420 arch.