Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja liczy na poprawę stosunków z Ukrainą po wyborach

0
Podziel się:

Rosja oświadczyła w piątek, że ma nadzieję na poprawę stosunków z Ukrainą po
wyborach prezydenckich w tym kraju.

Rosja oświadczyła w piątek, że ma nadzieję na poprawę stosunków z Ukrainą po wyborach prezydenckich w tym kraju.

"Moskwa uważnie i ze zrozumiałym zainteresowaniem śledzi rozwój sytuacji na Ukrainie. Bynajmniej nie jest nam obojętne - i nie ukrywamy tego - jaką politykę będzie prowadziło nowe kierownictwo Ukrainy, jak będzie budowało relacje z Rosją" - oświadczył rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko.

"Liczymy na to, że ten kandydat, na którego zagłosuje większość ukraińskich wyborców, zostawszy prezydentem rzeczywiście będzie prowadzić wobec Rosji odpowiedzialną, otwartą, nacechowaną szacunkiem i szczerą politykę; że będzie nastawiony na wzajemnie korzystną, praktyczną współpracę na wszystkich kierunkach naszego współdziałania" - dodał Niestierienko.

Rzecznik podkreślił zarazem, że wybory na Ukrainie są suwerenną sprawą jej narodu. "Jesteśmy przekonani, że naród ukraiński jest w stanie samodzielnie sobie poradzić i dokonać prawidłowego wyboru" - oznajmił Niestierienko.

Znany rosyjski politolog specjalizujący się w problematyce ukraińskiej Konstantin Zatulin, zapytany w piątek przez wielkonakładowy dziennik "Moskowskij Komsomolec", kto dla Rosji byłby najbardziej do zaakceptowania jako kolejny prezydent Ukrainy, odparł bez wahania, że najlepszy byłby Władimir Putin.

"On jednak nie uczestniczy w wyborach. Dlatego wybierać trzeba będzie spośród tych, którzy wejdą do drugiej tury" - powiedział Zatulin, który kieruje Instytutem Krajów WNP w Moskwie. Jednocześnie jest deputowanym do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.

Zdaniem politologa, do drugiej tury wyborów przejdą lider Partii Regionów Wiktor Janukowycz i premier Julia Tymoszenko. "Zakładam, że więcej szans ma Janukowycz" - zaznaczył.

Zatulin zauważył, że "oficjalnie Rosja zademonstrowała gotowość do współpracy ze wszystkimi (kandydatami)". "Wszelako dla nas przy wyborze między Janukowyczem i Tymoszenko duże znaczenie ma to, iż elektorat tego pierwszego to mieszkańcy południowej i południowo-wschodniej Ukrainy, rosyjscy ludzie, którzy chcą normalnych stosunków z Rosją" - wskazał.

"Tymoszenko jest bardziej wszystkożerna. Uczestniczyła w pomarańczowej rewolucji. Ma największy - po (prezydencie Wiktorze) Juszczence - elektorat negatywny. Nie jest człowiekiem słowa. Wszystko robi tylko dla politycznych notowań" - ocenił politolog.

Zatulin jest znany z antyukraińskich sądów. Publicznie kwestionuje integralność terytorialną Ukrainy, w tym status Krymu i Sewastopola. Niejednokrotnie uznawany był za osobę niepożądaną na Ukrainie.

Relacje między Rosją i Ukrainą uległy pogorszeniu po objęciu w 2005 roku władzy w Kijowie przez prozachodniego Juszczenkę. W sierpniu 2009 roku Kreml zerwał wszelkie kontakty z ukraińskim prezydentem. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w liście otwartym do Juszczenki oskarżył go o prowadzenie antyrosyjskiej polityki i ogłosił, że nie wyśle na Ukrainę nowego ambasadora, dopóki nie zmieni się tam prezydent.

Miedwiediew zarzucił Juszczence, że za jego prezydentury nastąpiło odejście Ukrainy od zasad przyjaźni i partnerstwa z Rosją, zapisanych w traktacie dwustronnym z 1997 roku. Gospodarz Kremla skrytykował też ukraińskiego prezydenta za pomoc udzieloną Gruzji podczas wojny z Rosją w 2008 roku oraz za jego zabiegi o zbliżenie Ukrainy z NATO.

Dziennik "Kommiersant" ocenił wówczas, że listem tym "Moskwa nie tylko włączyła się do wyścigu prezydenckiego na Ukrainie, jak miało to miejsce w 2004 roku, ale także wyraźnie wskazała, kto tę walkę powinien przegrać".

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)