W Rosji w niedzielę trwają wybory prezydenckie. W Moskwie jako jeden z pierwszych swój głos oddał ich główny faworyt - pierwszy wicepremier Dmitrij Miedwiediew.
Miedwiediew, którego na swojego następcę wskazał prezydent Władimir Putin, przyjechał do lokalu wyborczego tuż po godz. 8.00. Towarzyszyła mu żona Swietłana.
Przyszły gospodarz Kremla wyznał, że jest w dobrym nastroju. "Nastrój mam dobry. Wszak jest już wiosna. Choć pada deszcz, to jednak jest przyjemnie. Nastąpiła zmiana pory roku" - powiedział Miedwiediew.
W Rosji - w odróżnieniu od pozostałych krajów europejskich, gdzie następuje to 21 marca - kalendarzowa wiosna zaczyna się 1 marca i trwa do końca maja.
Centralna Komisja Wyborcza (CKW) podała, że według stanu z godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego) frekwencja wyborcza jest o 3-5 proc. wyższa niż podczas wyborów parlamentarnych w 2007 roku i prezydenckich w 2004 roku.
Największą aktywność wyborców zanotowano na Czukotce, gdzie na godzinę przed zakończeniem głosowania w wyborach zdążyło wziąć udział ponad 77 proc. wyborców.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mw/ mag/
