Wicepremier i minister obrony Rosji Siergiej Iwanow oświadczył w sobotę w Kaliningradzie, że w enklawie należy stworzyć grupę wojsk obejmujących flotę, lotnictwo, wojska ochrony wybrzeża i formacje lądowe.
"W Kaliningradzie i obwodzie należy utworzyć zwartą grupę składającą się z różnych rodzajów sił zbrojnych i zdolną do sprawnego wykonywania stawianych przed nią zadań" - oświadczył Iwanow, przedstawiając nowego dowódcę Floty Bałtyckiej, którym został wiceadmirał Konstantin Sidienko.
"To zadanie wychodzi naprzeciw temu, co prezydent mówił w swoim orędziu" - oświadczył Iwanow, nawiązując do środowego wystąpienia Władimira Putina przed Zgromadzeniem Federalnym. Putin uznał w nim modernizację sił zbrojnych za "bardzo ważną kwestię" w związku z rozszerzaniem się konfliktów na świecie, w tym - jak to ujął - w strefie interesów narodowych Rosji.
Iwanow ocenił w piątek, że zagrożenia, przed którymi stoi obecnie Rosja, w tym groźba trafienia broni masowego rażenia w ręce terrorystów, są "dziecinną zabawą" w porównaniu z tymi z czasów zimnej wojny.
Podkreślił, że Rosja potrzebuje nowoczesnych atomowych sił strategicznych. "Nie tylko zachowamy triadę atomową, ale i wzmocnimy ją" - oświadczył, odnosząc się do lotnictwa bombowego, bazujących na lądzie rakiet balistycznych i atomowych okrętów podwodnych.
53-letni Sidienko był wcześniej pierwszym zastępcą dowódcy i szefem sztabu Floty Pacyfiku. Ponad 25 lat służył na atomowych okrętach podwodnych. Jak podkreślał dziennik "Kommiersant", doświadczenia w dowodzeniu okrętami podwodnymi raczej nie wykorzysta na nowym miejscu pracy, bo Flota Bałtycka ma w tej chwili tylko jedną łódź podwodną, o napędzie konwencjonalnym.
Dotychczasowy dowódca Floty Bałtyckiej, admirał Władimir Bałujew, został przeniesiony w stan spoczynku z przyczyn zdrowotnych.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP) mw/ mmp/ ro/