Moskwa ostrzegła we wtorek Kijów, że jeśli potwierdzi się informacja o uznaniu deputowanego do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantina Zatulina za osobę niepożądaną na Ukrainie, to zostanie to potraktowane jako "poważny, nieprzyjazny akt".
O stanowisku Rosji w tej sprawie poinformował rzecznik rosyjskiego resortu spraw zagranicznych Michaił Kamynin. Oświadczył, że w MSZ Rosji wiadomość o uznaniu Zatulina za persona non grata na Ukrainie przyjęto ze zdumieniem.
Informację taką przekazała w poniedziałek rzeczniczka Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Maryna Ostapenko, według której "zakaz wjazdu wydano na podstawie ustawy (...) o bezpieczeństwie Ukrainy".
Wcześniej władze ukraińskie podały, że w protestach przeciwko obecności wojsk NATO na Krymie brali udział cudzoziemcy. Pełniący obowiązki sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wołodymyr Horbulin zapowiedział, że zostaną oni deportowani i uznani za osoby niepożądane na Ukrainie.
"Jeśli wspomniana informacja o zakazie wjazdu na Ukrainę deputowanego do Dumy Państwowej potwierdzi się, będziemy to traktować jako poważny, nieprzyjazny akt wobec parlamentarzysty, znanego politologa i stronnika rozwoju przyjaznych kontaktów między Rosją i Ukrainą" - oświadczył rzecznik MSZ Rosji.
Kamynin dodał, że ambasada Federacji Rosyjskiej w Kijowie zwróciła się do MSZ Ukrainy o oficjalne wyjaśnienia w tej sprawie.
47-letni Zatulin jest jednym z najczęściej cytowanych politologów rosyjskich. Ma opinię związanego z Kremlem. Specjalizuje się w problematyce krajów b. ZSRR i dawnego bloku wschodniego. Do Dumy wszedł z listy partii Jedna Rosja, stanowiącej zaplecze polityczne prezydenta Władimira Putina.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ kog/ ro/