Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Osetia Północna uczciła pamięć ofiar Biesłanu

0
Podziel się:

Ponad 500 osób przybyło w niedzielę do Szkoły
Podstawowej nr 1 w Biesłanie, w Osetii Północnej, aby oddać hołd
ofiarom dramatu, który rozegrał się tam dwa lata temu.

Ponad 500 osób przybyło w niedzielę do Szkoły Podstawowej nr 1 w Biesłanie, w Osetii Północnej, aby oddać hołd ofiarom dramatu, który rozegrał się tam dwa lata temu.

Uroczystości żałobne odbywały się w całej Osetii Północnej. Ofiary biesłańskiej tragedii wspominano także w Moskwie i innych miastach Rosji.

1 września 2004 roku kaukascy terroryści zajęli szkołę nr 1 w Biesłanie, biorąc 1127 zakładników, głównie dzieci, które uczestniczyły w uroczystej inauguracji roku szkolnego. 3 września siły specjalne wzięły budynek szturmem. Zginęło 333 zakładników i oficerów sił specjalnych, w tym 186 dzieci.

Punktualnie o godz. 13:05 czasu moskiewskiego - o tej godzinie 3 września 2004 roku rozpoczął się szturm szkoły - z jej terenu uniosło się w niebo 333 białych baloników. We wszystkich miastach i wsiach Osetii Północnej minutą ciszy uczczono pamięć zabitych.

Rano w ruinach biesłańskiej szkoły odprawiona została msza żałobna, której przewodniczył prawosławny biskup stawropolski i władykaukaski Teofan.

Po południu przed Drzewem Pamięci, pomnikiem ku czci ofiar ataku terrorystów na szkołę, na cmentarzu w Biesłanie, gdzie pochowano zabitych, złożono wieńce i kwiaty.

Wieczorem na stadionie Spartaka we Władykaukazie, stolicy Osetii Północnej. odbył się koncert-requiem.

W Rosji dzień ten obchodzony był jako Dzień Solidarności w Walce z Terroryzmem. W Moskwie w miejscach znanych z zamachów terrorystycznych - m.in. przed Teatrem na Dubrowce i w przejściu podziemnym pod Placem Puszkina - odbyły się oficjalne uroczystości.

Władze Moskwy nie zezwoliły jednak opozycji demokratycznej na zorganizowanie przed Kamieniem Sołowieckim na Łubiance manifestacji upamiętniającej ofiary Biesłanu. Jej uczestnicy zostali brutalnie rozpędzeni przez oddział specjalny milicji OMON.

Niemniej prezydent Władimir Putin oświadczył w niedzielę, że "tragedia w Biesłanie na zawsze pozostanie wspólnym bólem Rosji".

Uwagę tę gospodarz Kremla poczynił w czasie spotkania z patriarchą Moskwy i Wszechrusi Aleksym II, który w niedzielę obchodził 45. rocznicę posługi biskupiej.

Aleksy II ze swej strony podkreślił, że "cały naród pamięta tragedię Biesłanu, gdy z rąk terrorystów, dla których nie ma niczego świętego, ginęły dzieci, ginęli dorośli".

Do zorganizowania ataku na szkołę przyznał się Szamil Basajew, radykalny czeczeński dowódca polowy, który w Rosji był uważany za terrorystę nr 1. Basajew zginął 10 lipca 2006 roku w wyniku eksplozji ciężarówki z materiałami wybuchowymi na terytorium Inguszetii.

Okoliczności dramatu w Biesłanie badała m.in. federalna komisja utworzona przez Radę Federacji i Dumę Państwową, dwie izby parlamentu Rosji. Do dzisiaj nie opublikowała ona swojego raportu. Wstępnie ogłosiła tylko, że operacja sił specjalnych nie była wolna od błędów, a atakowi terrorystów można było zapobiec, gdyby zostało wykonane rozporządzenie MSW o wzmocnieniu ochrony szkół.

Republikańska komisja, powołana przez władze Osetii Północnej, otwarcie wytknęła niekompetencję służbom specjalnym.

Natomiast zdaniem Matek Biesłanu, organizacji walczącej o rzetelne wyjaśnienie okoliczności masakry zakładników i ukaranie wszystkich winnych, do tragedii doprowadziły zaniedbania ze strony władz - zarówno republikańskich, jak i federalnych. Wśród winnych wymieniają również prezydenta Władimira Putina.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)