Grupa rosyjskich organizacji pozarządowych utworzyła Rosyjski Front Antyfaszystowski. Zebranie założycielskie ruchu społecznego o tej nazwie odbyło się w Moskwie w czwartek, w 65. rocznicę ataku hitlerowskich Niemiec na ZSRR.
"Nasze społeczeństwo choruje na ksenofobię i faszyzm(...) To śmiertelne niebezpieczeństwo dla naszego kraju" - oświadczyła przewodnicząca Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, która prowadziła zebranie założycielskie.
Front stawia sobie za zadanie m.in. koordynowanie monitoringu etnicznej dyskryminacji w celu wpływania na politykę państwa, ustawodawstwo i działalność organów ochrony porządku publicznego. W programie zapisano także działalność oświatową.
Wśród członków-założycieli frontu są cztery organizacje: ośrodek informacyjno-analityczny "Sowa", Moskiewskie Centrum Antyfaszystowskie, Fundacja Migrantów i Osób Przymusowo Przesiedlonych oraz Fundacja "Holokaust", ale przystąpienie do ruchu zapowiadają kolejne.
"Nasz kraj jest wielonarodowy i podsycanie nienawiści rasowej czy religijnej doprowadzi do tego, że nie przetrwa" -powiedziała PAP Aleksiejewa.
Podkreśliła, że chociaż "państwo nie wkłada dostatecznego wysiłku w zapobieganie temu niebezpieczeństwu", a niektórzy jego przedstawiciele są nawet sami "zarażeni ksenofobią", walczyć z faszyzmem należy we współpracy z władzami.
"Kiedy 65 lat temu niebezpieczeństwo to zagroziło nam po raz pierwszy - z zewnątrz - władze i społeczeństwo zachowały jedność. Miałam wtedy 13 lat i pamiętam, że cały naród chciał zwycięstwa. Tym razem zagrożenie jest dużo większe, bo niebezpieczeństwo przychodzi z wewnątrz" - zaznaczyła.
Jej zdaniem, najważniejsze jest uświadomienie społeczeństwu, jak wielkim zagrożeniem jest faszyzm. "Tę działalność oświatową należy prowadzić nie tylko wśród zwykłych obywateli, ale także dziennikarzy, nauczycieli i urzędników" - powiedziała.
Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Amnesty International w raporcie za 2005 rok wyraża zaniepokojenie wzrostem ksenofobii w Rosji. AI podała, że w ubiegłym roku doszło w Rosji do co najmniej 28 zabójstw i 365 napadów na tle nienawiści rasowej.
Według ośrodka informacyjno-analitycznego "Sowa", od początku bieżącego roku na skutek napadów skinheadów zginęło 10 osób, a 38 odniosło obrażenia.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jo/ ro/