Około 15 aktywistów organizacji "Za Rodinu!" ("Za Ojczyznę!"), młodzieżowego skrzydła związanej z Kremlem lewicowej partii Sprawiedliwaja Rossija (Sprawiedliwa Rosja)
, próbowało w środę po południu zorganizować nielegalną manifestację przed ambasadą RP w Moskwie.
Prokremlowska młodzież chciała zaprotestować przeciwko zamknięciu rosyjskiej wystawy w muzeum Auschwitz-Birkenau, została jednak zatrzymana przez milicję zanim dotarła do polskiej placówki dyplomatycznej. Po wylegitymowaniu przez funkcjonariuszy młodzi ludzie zostali zwolnieni.
Lider organizacji Siergiej Szargunow powiedział dziennikarzom, że celem demonstracji miało być niedopuszczenie do zamknięcia rosyjskiej ekspozycji, a gniew jej uczestników miał być skierowany przeciwko dyrekcji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
"Zamknięcie wystawy to bluźnierstwo. Bluźnierstwem jest też żerowanie na pamięci ofiar Oświęcimia z powodu drobnych pretensji do Rosji" - oświadczył Szargunow.
"Polsko, o co ci chodzi?", "Polsko, tęsknisz za Hitlerem?" i "Nie szydźcie z pamięci ofiar!" - głosiły transparenty, które członkowie "Za Rodinu!" mieli ze sobą, ale których nie zdążyli rozwinąć.
Uczestnicy akcji odgrażali się, że jeśli stosunek strony polskiej do rosyjskiej wystawy narodowej w muzeum Auschwitz-Birkenau nie zmieni się, to zorganizują przed ambasadą Polski w Moskwie wielki wiec, na który na pewno dostaną zgodę.
MSZ Rosji zarzuciło we wtorek dyrekcji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i władzom Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, że z powodu ich stanowiska znajdująca się na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady rosyjska wystawa narodowa od ponad dwóch lat jest niedostępna dla zwiedzających.
Dyrekcja muzeum odrzuca te zarzuty i wyjaśnia, że stara ekspozycja została zamknięta na prośbę strony rosyjskiej, nowa zaś nie może zostać otwarta, gdyż Rosja domaga się, by uznać za obywateli radzieckich ofiary obozu, które pochodziły z polskich ziem włączonych do ZSRR po 1939 roku.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mmp/ mc/ gma/
