Około 300 osób przyszło w czwartek wieczorem na Plac Triumfalny w centrum Moskwy, aby zaprotestować przeciwko łamaniu praw człowieka w Rosji.
Manifestację zorganizowały m.in. Ruch na rzecz Praw Człowieka i stowarzyszenie Memoriał. 30 października obchodzony jest w Rosji jako Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych.
Uczestnicy demonstracji domagali się uwolnienia więźniów politycznych, przede wszystkim byłych szefów koncernu naftowego Jukos: Michaiła Chodorkowskiego, Płatona Lebiediewa, Swietłany Bachminej i Wasilija Aleksaniana.
"Prezydencie - obudź się!" - głosił jeden z transparentów.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew - podobnie jak premier Władimir Putin - w żaden sposób nie odniósł się do Dnia Pamięci Ofiar Represji Politycznych.
Dzień ten obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego. W roku 1974 dzień ten ustanowili sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali w tym dniu strajki głodowe i inne akcje protestacyjne.
Łączną liczbę ofiar stalinizmu w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - zmarły w tym roku pisarz Aleksander Sołżenicyn szacował na 60 mln osób.
Jerzy Malczyk(PAP) mal/ mmp/ ro/