Dyrektor III Departamentu Europejskiego MSZ Rosji Igor Bratczikow zaprzeczył we wtorek w wywiadzie dla moskiewskiej "Gaziety", by w Polsce i innych krajach dawnego bloku wschodniego na skalę masową występowały antyrosyjskie nastroje.
Opinia taka zawarta była w jednym z pytań, zadanych przez dziennik, który wymienił w tym kontekście Polskę, Bułgarię i Albanię.
"Odwiedzając ostatnio wszystkie te kraje niczego takiego nie zaobserwowałem" - oświadczył Bratczikow, którego departament odpowiada za stosunki Rosji z krajami Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej.
"Koledzy, pracujący tam od dłuższego czasu, zgodnie utrzymują, że w życiu codziennym nie ma tam przejawów rusofobii, tym bardziej na skalę masową" - dodał dyplomata.
Według niego, "wrażenie, iż nieprzyjazne wobec Rosji nastroje w tych krajach są szeroko rozpowszechnione, może powstać przy lekturze publikacji tamtejszej mediów na temat Rosji lub stosunków dwustronnych - zwłaszcza, gdy dotyczą trudnych momentów wspólnej historii".
"Słowem - antyrosyjskie uprzedzenia są raczej charakterystyczne dla części elit politycznych oraz dziennikarskich tych krajów i nie należy ich przenosić na szeroką społeczność" - podkreślił Bratczikow.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/