Przedstawiciele piętnastu rosyjskich organizacji pozarządowych spotkali się w piątek w Petersburgu z prezydentem USA George'em Bushem, by powiedzieć mu o tym, co uważają za największe problemy Rosji.
"Mówiliśmy mu o problemach Rosji, o braku swobód obywatelskich, który jest coraz bardziej oczywisty, o dławieniu demokracji" - powiedziała PAP po spotkaniu była szefowa organizacji "Otwarta Rosja" Irina Jasina.
Bush oświadczył po spotkaniu, że wysłuchał przedstawicieli organizacji pozarządowych i zapewnił ich, że USA "wierzą w uniwersalne wartości zakorzenione w demokracji, w rządy prawa i w prawa człowieka".
Podkreślił, że w interesie USA jest intensywny dialog z Rosją. "Linia polityki zagranicznej mojej administracji jest taka, że chcemy współpracować z Rosją w celu rozwiązywania wspólnych problemów, a jednocześnie mieć możliwość prywatnej wymiany poglądów" - powiedział.
Jasina podkreśliła, że jest bardzo zadowolona ze spotkania. "Bush zgadzał się z nami w 99 proc." - oświadczyła. Jak dodała, rozmowa trwała półtorej godziny, chociaż zaplanowano ją na godzinę. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele młodzieżowej organizacji "Da", fundacji "Dzika przyroda", organizacji obrony praw człowieka "Demos" i organizacji obrony praw inwalidów.
"Ja mówiłam o sprawie Michaiła Chodorkowskiego i o ustawie o organizacjach pozarządowych" - poinformowała Jasina. Kontrowersyjna ustawa, krytykowana przez opozycję i obrońców praw człowieka, umożliwia rosyjskim organom państwowym m.in. pełny wgląd w dokumenty finansowe i administracyjne organizacji pozarządowych.
Inni - według jej słów - zwracali uwagę na to, że Rosja sama "produkuje" terrorystów poprzez swą politykę w Czeczenii i że "ta gangrena rozprzestrzenia się już na cały Północny Kaukaz".
Za jeden z najpoważniejszych problemów w Rosji uczestnicy spotkania uznali brak niezależności sądów.
"Pan Bush sam zdecyduje, co zrobić z tymi informacjami. My chcieliśmy mu powiedzieć o tym, co nas boli" - dodała Jasina.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ mc/
