Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Putin broni zapowiedzianej roszady na szczytach władzy

0
Podziel się:

Premier Władimir Putin zaprzeczył, jakoby stworzony przez niego system
rządzenia krajem prowadził do stagnacji. Wystąpił też w obronie roszady na szczytach władzy, która
ma nastąpić w Rosji po wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku.

Premier Władimir Putin zaprzeczył, jakoby stworzony przez niego system rządzenia krajem prowadził do stagnacji. Wystąpił też w obronie roszady na szczytach władzy, która ma nastąpić w Rosji po wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku.

"Istniejący model rządzenia krajem pozwolił zakończyć wojnę domową (na Północnym Kaukazie), przywrócić obowiązywanie konstytucji na całym terytorium państwa, zapewnić wysokie tempo wzrostu, a na tej podstawie - odbudować standardy socjalne. I - co najważniejsze - podnieść poziom życia ludzi" - oświadczył Putin, podejmując w piątek wieczorem w Nikoło-Uriupinie koło Moskwy naukowców i publicystów z Klubu Wałdajskiego.

"Zapewniliśmy przy tym wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo państwa. Jeśli komuś się to nie podoba, to jest mi bardzo przykro" - dodał rosyjski premier.

Klub Wałdajski skupia znanych publicystów, politologów, ekonomistów, historyków i byłych polityków głównie z Europy, USA i Japonii, którzy specjalizują się w sprawach Rosji. Tegoroczne forum to już ósme takie spotkanie. Pierwsze odbyło się w 2004 roku w rezydencji prezydenta Rosji nad jeziorem Wałdaj, ok. 400 km na północny zachód od Moskwy. Stąd nazwa - Klub Wałdajski.

Honory gospodarza pełnią państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti oraz wpływowa Rada ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, w której zasiadają czołowi rosyjscy analitycy.

Spotkanie Putina z członkami Klubu Wałdajskiego trwało prawie pięć godzin. Zakończyło się po północy. Toczyło się bez udziału mediów. Służba prasowa premiera opublikowała jedynie stenogram z jego pierwszej części. Ukazał się on w sobotę na stronie internetowej rządu Rosji.

Putin zaprzeczył, by dążył do skoncentrowania w swoich rękach pełni władzy i powstrzymania zmian w Rosji. Przekonywał, że jego celem jest dalsza poprawa standardów życia obywateli i wzmocnienie państwa.

"Znamy krytyczne uwagi na temat struktury zarządzania, którą zaproponowaliśmy razem z urzędującym prezydentem Miedwiediewem - tzw. tandemu. Nie znam jednak doskonałych systemów zarządzania" - oznajmił.

Szef rządu Rosji przywołał przykład Wielkiej Brytanii, gdzie - jak zauważył - po ustąpieniu Tony'ego Blaira z funkcji przewodniczącego Partii Pracy jego następca Gordon Brown stanął na czele władz wykonawczych państwa automatycznie. "Bez wyborów. Nie proponując niczego. W wyniku wewnątrzpartyjnych manipulacji" - podkreślił.

Putin zaznaczył, że on i Miedwiediew tak nie robią. "My idziemy do wyborów. Proponujemy naszym obywatelom, aby wypowiedzieli się na temat tego, jak pracowaliśmy w poprzednich latach i jak oceniają oni program rozwoju kraju" - powiedział.

Pod koniec września Miedwiediew zaproponował, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po przyszłorocznych wyborach obecny prezydent stanął na czele nowego rządu.

O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali podczas zjazdu partii Jedna Rosja. Obaj nie ukrywali, że na taką roszadę umówili się już wtedy, gdy Putin po dwóch kadencjach prezydenckich w 2008 roku opuszczał Kreml, gdyż konstytucja nie pozwalała mu o ubieganie się o trzecią kadencję z rzędu. Na swojego następcę wskazał wówczas Miedwiediewa.

Putin, który przewodzi Jednej Rosji, na jej kongresie zaproponował też, by listę federalną partii w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku otwierał Miedwiediew.

Wiele mediów i analityków w Rosji porównało decyzję Putina o starcie w wyborach prezydenckich w 2012 roku, po dwóch kadencjach na Kremlu w latach 2000-2008, do "breżniewizacji" rosyjskiego systemu politycznego. Leonid Breżniew kierował ZSRR od 1964 roku do swej śmierci w roku 1982.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)