Należąca do Gazpromu rosyjska telewizja NTV pokaże w niedzielę film dokumentalny, poświęcony 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego. Swoimi wspomnieniami na temat ówczesnych dramatycznych wydarzeń podzieli się m.in. premier Rosji Władimir Putin, który był wówczas rezydentem KGB w Dreźnie.
Autorem filmu "Mur" jest Władimir Kondratiew, jeden z najbardziej znanych rosyjskich dziennikarzy telewizyjnych. Jako korespondent spędził w Niemczech ponad 11 lat. Wcześniej przez pięć lat studiował w Lipsku i Berlinie. Na przełomie lat 80. i 90. był szefem biura Komitetu Państwowego ZSRR ds. Telewizji i Radia (Gosteleradio) w Berlinie.
Zapytany przez dziennik "Kommiersant", dlaczego właśnie obecny szef rządu Rosji jest jednym z głównych bohaterów filmu, choć jego rola w zjednoczeniu Niemiec była znacznie mniejsza, niż innych postaci, o których to dzieło opowiada, Kondratiew odparł, że Putin, pracując w komunistycznej NRD, "wiele uczynił, aby mur berliński runął".
"Był on jednym z niewielu radzieckich obywateli, których bezpośrednio dotknęły wystąpienia demonstrantów w NRD" - oświadczył autor filmu.
Kondratiew wyjaśnił, że "gdy w Dreźnie demonstranci po zdemolowaniu siedziby Stasi szykowali się do szturmu domu, w którym wraz kolegami z wywiadu pracował Putin, udało mu się przekonać tłum do odstąpienia od tych zamiarów".
Według "Kommiersanta" jest to pierwszy wywiad Putina dla potrzeb filmu dokumentalnego. Rozmowa rosyjskiego premiera z autorem "Muru" trwała pół godziny.
Oprócz Putina w filmie wystąpią m.in. były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow, były prezydent RFN Richard von Weizsaecker i ostatni komunistyczny przywódca NRD Egon Krenz.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ awl/