Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Rossielchoznadzor: materiały z inspekcji KE w Polsce rozwiałyby wiele wątpliwości

0
Podziel się:

Jeśli Komisja Europejska przekazałaby Rosji
materiały ze swoich inspekcji weterynaryjnych w Polsce, to wiele
pytań, jakie nasunęły się rosyjskim ekspertom, zapewne nie miałoby
racji bytu - oświadczył w poniedziałek w rozmowie z PAP rzecznik
Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego
(Rossielchoznadzor) Aleksiej Aleksiejenko.

Jeśli Komisja Europejska przekazałaby Rosji materiały ze swoich inspekcji weterynaryjnych w Polsce, to wiele pytań, jakie nasunęły się rosyjskim ekspertom, zapewne nie miałoby racji bytu - oświadczył w poniedziałek w rozmowie z PAP rzecznik Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Aleksiej Aleksiejenko.

Rossielchoznadzor poinformował wcześniej, że konieczne jest przeprowadzenie przez ekspertów z Rosji i Unii Europejskiej powtórnych inspekcji w zakładach mięsnych w Polsce.

"Wstępna lektura materiałów, które Komisja Europejska przesłała nam, aby uregulować problem, wykazała, iż są one niewystarczające. Dlatego będziemy proponowali KE przeprowadzenie powtórnych inspekcji w polskich zakładach" - oświadczył szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiej Dankwert.

Jego zdaniem, na podstawie wyników tych inspekcji powinien powstać dokument, który będzie podstawą do podjęcia dalszych decyzji dotyczących dostaw żywności z Polski.

Dankwert nie sprecyzował, jakie konkretnie uwagi do materiałów Komisji Europejskiej ma strona rosyjska. Poinformował tylko, że na przestudiowanie unijnych dokumentów Rossielchoznadzor potrzebuje jeszcze kilku dni.

Także Aleksiejenko nie powiedział, jakie zastrzeżenia do materiałów KE ma jego służba. "W dokumentach, które otrzymaliśmy (z Brukseli), nie ma odpowiedzi na szereg pytań, jakie nas nurtują. Zapadła więc decyzja, by przeprowadzić dodatkową kontrolę (w Polsce). Chcąc uniknąć podejrzeń o stronniczość, zaproponowaliśmy, aby inspekcja była wspólna, z ekspertami KE" - wyjaśnił rzecznik Rossielchoznadzoru.

Aleksiejenko potwierdził wcześniejsze informacje, iż strona rosyjska nie ma zastrzeżeń do polskiego mięsa i polskich zakładów, lecz - jak to ujął - "do samego systemu nadzoru weterynaryjnego w Polsce".

"Wiemy, że specjaliści Komisji Europejskiej kontrolowali pracę polskich służb weterynaryjnych na wszystkich szczeblach. Wszelako strona unijna nie przedstawiła Federalnej Służbie Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego swoich materiałów z tych inspekcji. Właśnie to było jednym z głównych czynników, które sprawiły, że postanowiono przeprowadzić dodatkową kontrolę" - zaznaczył rzecznik Rossielchoznadzoru.

"Jeśli dostalibyśmy dane z inspekcji ekspertów KE, to wiele pytań, jakie nasunęły się rosyjskim specjalistom, zapewne nie miałoby racji bytu" - dodał Aleksiejenko.

Rzecznik rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego wyraził nadzieję, że spór ten zostanie rychło zażegnany, bo - jak podkreślił - trwa już zbyt długo. "Wszyscy są zainteresowani tym, aby zaczęły się normalne dostawy z Polski do Rosji. Myślę, że rzeczywiście wszystkim na tym zależy" -powiedział Aleksiejenko.

Zapytany, czy jest szansa, aby zamknąć sprawę embarga przed majowym szczytem Rosja-UE w Samarze, rzecznik Rossielchoznadzoru odparł, że wierzy, iż tak się stanie.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)