11.3.Moskwa (PAP) - Były wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, generał Leonid Iwaszow, nie wykluczył w sobotę, że zmarły w tym dniu w haskim więzieniu Slobodan Miloszević może zostać pochowany w Rosji.
"Nie wykluczam, że zostanie on pochowany w Rosji. Jednak Serbowie są patriotami i możliwe, że zdecydują się pogrzebać go w ojczystej ziemi" - oświadczył Iwaszow, świadek obrony w procesie b. prezydenta Jugosławii przed Trybunałem ONZ w Hadze.
Iwaszow, który do niedawna kierował Zarządem Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Obrony, określił wcześniej śmierć Miloszevicia mianem "zabójstwa politycznego".
W Rosji mieszkają bliscy Miloszevicia, w tym brat Borislav, b. ambasador Jugosławii w Moskwie, a także - według niektórych źródeł - żona Mira Marković i syn Marko. Schronili się oni tam po upadku reżimu Miloszevicia.
Zdaniem prokuratorów ścigających zbrodniarzy wojennych z b. Jugosławii, w Rosji mogą ukrywać się również niektórzy serbscy wojskowi poszukiwani przez ONZ-owski trybunał.
W połowie stycznia Rosja przekazała Trybunałowi ONZ ds. zbrodni wojennych w b. Jugosławii pisemne gwarancje powrotu Slobodana Miloszevicia do Hagi, jeśli były jugosłowiański prezydent otrzymałby zgodę na wyjazd na badania lekarskie do Moskwy.
Dziennik "Kommiersant" pisał wówczas, że jeśli Miloszević przyjedzie na badania do Moskwy, to może pozostać tam na zawsze. Gazeta sugerowała, że "w kołach zbliżonych do kierownictwa Rosji istnieje wpływowe lobby, które domaga się udzielenia b. prezydentowi Jugosławii +azylu medycznego+".
Trybunał w Hadze ostatecznie nie zgodził się na wyjazd Miloszevicia na leczenie do Moskwy, co teraz dało powód rosyjskim politykom do obarczenia haskich sędziów odpowiedzialnością za śmierć b. prezydenta Jugosławii.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/
