Gdyby ustanowiono strefę zakazu lotów nad Syrią, egzekwowaną użyciem myśliwców F-16 i rakiet Patriot z terenów Jordanii, byłoby to naruszeniem prawa międzynarodowego - ocenił w sobotę minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
"W zachodnich mediach pojawiają się informacje dotyczące poważnego rozważenia sprawy ustanowienia strefy zakazu lotów nad Syrią poprzez rozmieszczenie pocisków antyrakietowych Patriot i myśliwców F-16 w sąsiedniej Jordanii" - powiedział szef rosyjskiego MSZ na wspólnej konferencji prasowej ze swym odpowiednikiem z Włoch.
"Nie trzeba być wielkim ekspertem, żeby zrozumieć, że (taka decyzja) naruszałaby prawo międzynarodowe" - podkreślił Ławrow.
Przedstawiciele Białego Domu potwierdzili w piątek, że w odpowiedzi na użycie broni chemicznej przez reżim syryjski USA wesprą wojskowo opozycję w Syrii. Zastrzegli jednak, że na tym etapie nie ma mowy o utworzeniu strefy zakazu lotów nad Syrią ani wysłaniu w rejon konfliktu żołnierzy USA, gdyż byłoby to zdecydowanie trudniejszym i kosztowniejszym zadaniem niż w przypadku Libii.
Wcześniej w piątek agencja Reutera podała, powołując się na zachodnie źródła dyplomatyczne w Turcji, że USA rozważają możliwość ustanowienia strefy zakazu lotów nad Syrią, aby pomóc przeciwnikom prezydenta Baszara el-Asada.
Według tych źródeł strefa funkcjonowałaby przez ściśle wyznaczony czas oraz na wyznaczonym obszarze; prawdopodobnie powstałaby w pobliżu granicy z Jordanią, na południu kraju.
Jeden z dyplomatów wskazał, że taka strefa nie tylko stanowiłaby pomoc dla syryjskich powstańców, ale także umożliwiłaby monitorowanie, do kogo trafiają dostawy broni. W szeregach syryjskiej opozycji walczą m.in. bojownicy radykalnych ugrupowań islamskich.
Władze Francji za "mało prawdopodobne" uznały poparcie idei strefy zakazu lotów przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Potrzebna jest bowiem zgoda na zastosowanie rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych, mówiącego o działaniu w razie zagrożenia pokoju, naruszenia pokoju i aktów agresji. (PAP)
cyk/ abr/
14010657 arch.
