Organizacja obrońców przyrody WWF poinformowała w poniedziałek, że w połowie kwietnia zabito na rosyjskim Dalekim Wschodzie jednego z ostatnich leopardów amurskich. Pozostało ich ok. 30.
Leopard amurski (Panthera pardus orientalis lub P. p. amurensis) to, obok tygrysa syberyjskiego, jeden najbardziej zagrożonych z gatunku kotowatych na świecie.
Według brytyjskich ekspertów, na których powołuje się rosyjski oddział WWF, samica leoparda została zabita przez myśliwego w połowie kwietnia w parku przyrody Barsowy nad rzeką Alimowką w pobliżu granicy z Chinami na rosyjskim Dalekim Wschodzie.
"W ciągu ostatnich pięciu lat to już trzeci leopard, jaki zginął na tym terenie" - podał koordynator WWF na rosyjskim Dalekim Wschodzie Siergiej Chochriakow.
Według tegorocznego spisu przeprowadzonego przez ekologów rosyjskich i amerykańskich na Dalekim Wchodzie Rosji pozostało od 25 do 34 leopardów amurskich nad Amurem. Pocieszającym faktem jest to, że napotkano tam na ślady czterech miotów.
Jednak dla przeżycia gatunku na dłuższą metę powinno być zdaniem specjalistów około 100 zwierząt.
Zagrażają im kłusownicy - jeden leopard wart jest 50 tys. dolarów. Tygrys syberyjski i leopard amurski są na wymarciu m.in. z powodu szerzącego się nielegalnego handlu drewnem, niszczącego i degradującego dziewicze obszary leśne w Rosji.
Według Dmitrija Pikunowa, szefa laboratorium ekologii i ochrony zwierząt w Geograficznym Instytucie Pacyfiku Rosyjskiej Akademii Nauk, który koordynował spis leopardów, dorosły osobnik potrzebuje 500 km kwadratowych lasu z dostępnością zwierzyny. Na takim samym obszarze mogą żyć dwie-cztery samice z małymi.
"Może właśnie to jest przyczyną, dla której leopardy praktycznie całkowicie wyginęły na Półwyspie Koreańskim i w północno- wschodnich Chinach - powiedział Pikunow. - Na początku zeszłego stulecia leopardy były zwykłym gatunkiem w południowej części gór Sichote Aliń i w okolicach jeziora Chanka. Teraz wędrują jedynie w południowo-zachodniej części Kraju Nadmorskiego". (PAP)
klm/ ap/
5669 Int.