Sprawozdawca Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) ds. Rosji Luc van der Brande wyraził w piątek zaniepokojenie, że nie wszystkie partie polityczne uczestniczące w wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, mają dostęp do mediów elektronicznych.
Van der Brande skrytykował także władze Rosji za późne - jego zdaniem - zaproszenie obserwatorów międzynarodowych na grudniowe wybory i drastyczne ograniczenie ich liczby.
"Wyraziliśmy zaniepokojenie, że w Rosji państwo w pełni kontroluje media elektroniczne. Gdy mówimy o wolnych wyborach, to niewątpliwie chodzi nam o wolność słowa i myśli, o możliwość informowania wszystkich wyborców Rosji" - oświadczył belgijski parlamentarzysta na konferencji prasowej w Moskwie.
"Niestety, wielu naszych rozmówców mówiło nam, że rządząca partia (Jedna Rosja - PAP) prawie całkowicie kontroluje eter. Jest to, naszym zdaniem, niezgodne z zasadami wolnych i demokratycznych wyborów" - dodał van der Brande, który stoi na czele misji przedwyborczej ZPRE w Rosji.
Parlamentarzysta zauważył, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zetknęło się w Rosji z nową sytuacją, gdy "prezydent kraju związał się z jedną z partii politycznych". "Jest to wewnętrzna sprawa Rosji, jednak nasuwa się pytanie, czy nie pokrywają się tutaj funkcje prezydenta i uczestnika procesu politycznego" - powiedział van der Brande.
Prezydent Władimir Putin w ubiegłym miesiącu zgodził się kandydować do Dumy z listy Jednej Rosji. Nie wykluczył też, że po wygaśnięciu jego mandatu prezydenckiego, co nastąpi w maju 2008 roku, może stanąć na czele rządu.
Belgijski parlamentarzysta podkreślił też, że "zaproszenia dla europejskich obserwatorów zostały rozesłane stosunkowo późno". "Budzi to nasz niepokój" - oznajmił.
Van der Brande oświadczył również, że ograniczenie przez Rosję liczby międzynarodowych obserwatorów jest niesłuszne, jeśli chce ona pokazać, iż wybory będą przejrzyste, otwarte i demokratyczne.
Wysłannik Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, zapowiedział, że obserwatorzy ZPRE przyjadą do Rosji 29 listopada i pozostaną tam do 3-4 grudnia.
Van der Brande zaznaczył, że obserwatorzy Zgromadzenia będą monitorować same wybory. Natomiast kampanii przed wyborami mają się przyglądać przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Wybory do Dumy odbędą się 2 grudnia. Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Rosji wysłał zaproszenia dopiero 31 października. Ograniczyła przy tym liczbę obserwatorów do 400 osób. Przebieg wyborów będzie mogło monitorować tylko 70 obserwatorów z OBWE.
Na poprzednie wybory do niższej izby parlamentu, które odbyły się w 2003 roku, Rosja zaprosiła 1200 obserwatorów z zagranicy, w tym ponad 400 z samej OBWE.
"Wielkość kraju musi być brana pod uwagę. Do Rady Europy należy i San Marino, i Rosja. Z całym szacunkiem dla San Marino, liczba obserwatorów w Rosji powinna być większa" - skomentował belgijski parlamentarzysta decyzje rosyjskich władz.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ kar/