Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rostowski liczy na szybkie uchwalenie budżetu, bez poprawek

0
Podziel się:

Minister finansów Jacek Rostowski zaapelował w czwartek do posłów, by
szybko uchwalili budżet i nie wprowadzali do niego żadnych regionalnych poprawek. Minister
powiedział w Sejmie, że nie ma powodu do interwencji na rynku walutowym.

Minister finansów Jacek Rostowski zaapelował w czwartek do posłów, by szybko uchwalili budżet i nie wprowadzali do niego żadnych regionalnych poprawek. Minister powiedział w Sejmie, że nie ma powodu do interwencji na rynku walutowym.

Rostowski wystąpił w czwartek w Sejmie na zakończenie debaty o informacji rządu na temat wpływu wzrostu zadłużenia Polski i osłabienia kursu złotówki na sytuację polskich rodzin. O informację zwróciła się posłanka Beata Szydło w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości.

"W Unii Europejskiej mamy dziś bardzo poważny kryzys i z tego kryzysu mogą płynąć bardzo poważne szoki" - powiedział. "Polska na ten kryzys jest znacznie lepiej przygotowana, niż była na ten dwa lata temu, głównie dzięki działaniom naszego rządu i tego silnego wzrostu, który widzimy ostatnio" - zaznaczył.

"Aby sprostać wyzwaniom, które mogą płynąć z tego kryzysu, absolutnie niezbędne jest szybkie przegłosowanie budżetu, bez jakichkolwiek prób rozwadniania go, podważania go" - powiedział Rostowski.

Wyraził przekonanie, że w trosce o stan finansów i przyszłość Polaków, "nie będzie żadnych poprawek regionalnych w czasie głosowania tego budżetu". "Liczę właśnie na takie wsparcie" - mówił, zwracając się do wnioskodawców czwartkowej informacji.

W jego ocenie nie ma obecnie powodu, by interweniować na rynku walutowym. Podkreślił, że w razie potrzeby NBP będzie mógł to zrobić. Przypomniał, że Polska ma do dyspozycji elastyczną linię kredytową w MFW - 20 mld dolarów.

"Obecnie nie mamy kursu, który chcemy osiągnąć. Mamy normalny płynny kurs walutowy, nie ma powodu w tej chwili, by interweniować" - powiedział minister. "Gdyby miały być jakieś drastyczne turbulencje, to oczywiście Narodowy Bank Polski będzie mógł interweniować" - powiedział w Sejmie Rostowski.

"Tą debatą podkreślacie, dlaczego tak ważna była elastyczna linia kredytowa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która zapewnia dodatkowe rezerwy dla państwa polskiego, gdyby była taka potrzeba, aby ustabilizować kurs i walutę" - powiedział Rostowski.

Rostowski poinformował, że dług publiczny na koniec tego roku będzie na poziomie 53-53,5 proc. PKB. Odnosząc się do debaty i uwag opozycji, że rząd przerzuca na poprzedników winę za obecne problemy budżetowe, powiedział, że chodzi o to, by zwrócić uwagę, jak żyłoby się im obecnie i w przyszłości, gdyby nadal rządziło Prawo i Sprawiedliwość.

"PiS w czasie najlepszej koniunktury, razem z Platformą, obniżyło podatki o kwotę, która dziś wynosi 40 mld zł - na skutek tego jest o tyle mniej dochodów w budżecie" - mówił. "W tym samym czasie wydatki wzrosły o 52 mld zł - o 24 proc. w ciągu dwóch lat" - przypomniał. Czy było to odpowiedzialne zachowanie rządu i partii w dobrych czasach - pytał.

"Gdy podczas naszych rządów wprowadziliśmy pakiet ostrożnościowy na 13 mld zł, to państwo przeciw temu głosowaliście" - dodał. "Proponowaliście pakiet stymulacyjny na 11 mld zł. Świętej pamięci pan prezydent Lech Kaczyński z waszą pomocą proponował obniżenie VAT o 3 pkt proc., co kosztowałoby 11 mld zł" - powiedział.

"Wszystko razem oznaczałoby to deficyt w 2009 roku większy o 42 mld zł niż ten, który był. (...) Takie same skutki dla budżetu byłyby w 2010 r. Łącznie zadłużenie byłoby wyższe od tego, które obecnie jest, które i tak jest wysokie" - powiedział.

Rostowski mówił, że cieszy się jako minister finansów, iż opozycja zdała sobie sprawę, że deficyt i dług publiczny są poważnym problemem dla Polski. "Ale gdyby wasze plany były wprowadzone, to ten dług byłby o co najmniej 84 mld zł wyższy, niż jest" - przekonywał. To 6 proc. PKB, wtedy nie tylko przekroczylibyśmy 55-proc. próg ostrożnościowy, ale otarlibyśmy się o limit konstytucyjny poziomu zadłużenia finansów publicznych - dodał Rostowski.

"Jeżeli Polacy nawet żyją skromnie i z pewnym trudem, to jednak mają spokój, że nie będzie jakiegoś dramatycznego załamania. To dlatego, że nasz rząd PO-PSL zachowywał się w sposób odpowiedzialny, przewidujący, wyprzedzający, wtedy, gdy wyście proponowali politykę, która doprowadziłaby do katastrofy i Polacy żyliby przez to dziś dużo, dużo gorzej" - mówił Rostowski do opozycji.(PAP)

ago/ mki/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)