Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Roszkowski: czym innym jest ocena historyka, a czym innym wyrok sądowy

0
Podziel się:

Z dostępnych dokumentów wynika, że
prawdopodobieństwo interwencji radzieckiej w Polsce w 1981 r. było
bardzo małe, a gen. Jaruzelski sam zwracał się do Sowietów o
pomoc, "gdyby coś nie wyszło" - powiedział PAP historyk, prof.
Wojciech Roszkowski. Zaznaczył jednak, że "czym innym jest ocena
historyka, a czym innym wyrok sądowy".

Z dostępnych dokumentów wynika, że prawdopodobieństwo interwencji radzieckiej w Polsce w 1981 r. było bardzo małe, a gen. Jaruzelski sam zwracał się do Sowietów o pomoc, "gdyby coś nie wyszło" - powiedział PAP historyk, prof. Wojciech Roszkowski. Zaznaczył jednak, że "czym innym jest ocena historyka, a czym innym wyrok sądowy".

We wtorek pion śledczy IPN w Katowicach skierował do stołecznego sądu akt oskarżenia wobec dziewięciu inicjatorów i wykonawców stanu wojennego, w tym gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i b. I sekretarza PZPR Stanisława Kani.

"Wyrok sądowy jest oceną postępowania i ma związek między czynem a skutkami; porządkuje i reguluje pewien porządek moralny" - powiedział historyk.

"Jeżeli karzemy przestępcę, to nie tylko powodujemy, że on ma określone dolegliwości, ale również wyznaczamy standardy postępowań i mówimy, że coś jest dobre, a coś nie jest dobre" - powiedział PAP prof. Roszkowski. Jego zdaniem proces i ewentualny wyrok sądowy "trzeba postrzegać w kategoriach porządku prawnego i porządku moralnego; że pewne czyny muszą mieć konsekwencje prawne" - zaznaczył.

"Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego, która według wielu opinii prawnych była niekonstytucyjna, pociągnęła za sobą konkretne skutki w postaci utraty życia przez kilkadziesiąt osób, zmieniła losy setek tysięcy ludzi, którzy wyemigrowali, wiele osób aresztowano, to wszystko są skutki Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, które powinny podlegać ocenie prawnej" - zaznaczył Roszkowski.

Jego zdaniem ewentualny wyrok powinien być traktowany w kategoriach prawnych, w świetle świadomości czy kultury prawnej społeczeństwa, a niekoniecznie świadomości historycznej czy emocjonalnej. "Zacieranie granic między sprawcami a ofiarami, powtarzanie, że nie można było tego uniknąć, że nie ma winnych, powoduje pewną taką anomię społeczną, czyli niefunkcjonowanie norm moralnych" - zaznaczył prof. Roszkowski.

W jego ocenie "brak takich rozstrzygnięć sądowych w niektórych drastycznych sprawach, dotyczących poprzedniego systemu, powodował pewne zaburzenia w funkcjonowaniu pewnych norm moralnych w życiu publicznym". "I w związku z tym taki wyrok może przywrócić wiarę w sprawiedliwość i normy moralne w społeczeństwie, jeżeli będzie przejrzysty, sprawiedliwy i dobrze wyjaśniony społeczeństwu" - powiedział prof. Roszkowski.(PAP)

dom/ itm/ jra/

inne
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)