Rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska podkreśla, że jej propozycja wprowadzenia kursów przedmałżeńskich w urzędach stanu cywilnego to tylko sugestia. Jak zaznaczyła, kursy takie nie byłyby obligatoryjne.
W stanowisku przesłanym PAP w piątek Sowińska przypomniała, że sugestię na temat kursów dla par, które chcą zawrzeć ślub cywilny, wyraziła w kontekście propozycji wprowadzenia obowiązkowych testów HIV dla kobiet w ciąży i konieczności podnoszenia świadomości zdrowotnej i wychowawczej przyszłych rodziców. Zaznaczyła, że nie wystosowała w tej sprawie żadnego oficjalnego stanowiska do urzędów państwowych.
Sowińska wyjaśniła, że kursy w urzędach stanu cywilnego miałyby charakter dyskusji ze specjalistami, poradniczy. Nie byłyby obligatoryjne, nie kończyłyby się żadnym egzaminem oraz nie koncentrowałyby się tylko na sferze seksualności.
Podkreśliła, że istotą jej propozycji jest "dbałość o dobro dzieci i należyte wypełnianie obowiązków rodzicielskich".
W jej ocenie "szczególnie potrzebne jest przygotowanie emocjonalne dorosłych do odpowiedzialnego rodzicielstwa, obdarzającej i wymagającej miłości, aby dzieci nie wyrastały w poczuciu osamotnienia lub nadopiekuńczości, radziły sobie w przedszkolu i szkole, potrafiły dokonywać właściwych wyborów, dostrzegały potrzeby innych".
Dodała, że od takiego wychowania zależy przyszłość społeczeństwa. Jednocześnie podkreśliła, że równie istotne są kwestie zdrowotne.
W ocenie Sowińskiej obecnie mamy do czynienia z kryzysem rodziny, o czym świadczy rosnąca liczba dzieci krzywdzonych, maltretowanych, molestowanych, źle traktowanych w domu rodzinnym oraz rosnąca liczba rozwodów, które są przyczyną niewyobrażalnych urazów psychicznych, cierpień i rozpaczy dzieci.(PAP)
bpi/ malk/ gma/
