Ogłoszony przez premiera Donalda Tuska program rewitalizacji miast to wykorzystanie pomysłu Ruchu Palikota; to krok w dobrym kierunku - stwierdził w środę poseł Ruchu Łukasz Gibała.
Premier poinformował we wtorek w Łodzi o rozpoczęciu programu rewitalizacji miast, wykorzystującego pieniądze unijne w następnym budżecie UE tj. na lata 2014-2020. Na początek z unijnych środków na program przeznaczonych ma być 25 mld zł.
Odnosząc się do tej zapowiedzi szefa rządu Gibała powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że Ruch Palikota w lipcu rozpoczął akcję zbierania podpisów pod apelem do Donalda Tuska o stworzenie specjalnego programu dla polskich metropolii finansowanego ze środków unijnych. 10 miliardów euro miałyby trafić na najważniejsze, miejskie inwestycje.
"Chociaż nazwa jest inna, to tak naprawdę, jak się przyjrzeć w szczegółach, to poza nazwą niewiele różni dwa pomysły. Traktujemy to jako realizację jednego z naszych postulatów i cieszymy się z tego powodu. Premier Tusk chce przeznaczy ze środków unijnych 25 mld zł na polskie miasta. To trochę mniej niż proponowaliśmy, ale to i tak jest dużo" - powiedział Gibała.
Dodał, że premier mówi "o rewitalizacji, a nie o metropolitarności, a więc używa węższego pojęcia, ale w rewitalizacji mieszczą się inwestycje z zakresu transportu".
"To nie pierwszy przypadek, że premier korzysta z pomysłów opozycji i nie wspomina kto jest autorem, ale nie mamy o to pretensji. Najważniejsze jest, że program powstanie i skorzystają na nim miasta" - powiedział Gibała.
Z kolei szef łódzkiej PO Andrzej Biernat ocenił, że Gibała stara się przyciągnąć uwagę mediów, ponieważ - jego zdaniem - Ruch Palikota "blednie coraz bardziej". "Dlatego jak coś dobrego pojawia się w ofercie Platformy, to dosiądzie się do niego Gibała, czy inny Palikot. Ani mnie to nie dziwi, ani nie zaskakuje. To polityczny folklor" - powiedział PAP polityk PO.(PAP)
tgo/ mrr/ mok/ mow/